Ewa Błaszczyk przeszła przez wiele trudnych momentów w swoim życiu.
W 2000 roku zmarł jej mąż, a córka Ola zapadła w śpiączkę.
Od tamtej pory Ola pozostaje w tym stanie już prawie 25 lat.
W prowadzeniu fundacji wspierającej dzieci po urazach mózgu, dużą rolę odgrywa jej siostra bliźniaczka, Marianna.
Historia rodziny Ewy Błaszczyk jest dobrze znana w Polsce.
Aktorka wiele lat temu straciła męża Jacka Janczarskiego, a wkrótce potem jej córka Ola, wskutek nieszczęśliwego wypadku, zapadła w śpiączkę.
To wydarzenie na zawsze odmieniło życie aktorki i jej bliskich.
Niedawno miało miejsce coś niespodziewanego, co rzuciło nowe światło na całą sytuację.
Szczegóły są następujące:
Ewa Błaszczyk, znana aktorka, jest także rozpoznawana z działalności charytatywnej, którą rozpoczęła po rodzinnej tragedii.
Straciła ukochanego męża, a niedługo potem jej córka Ola uległa wypadkowi, po którym zapadła w śpiączkę, w której pozostaje do dziś.
Zdesperowana matka zaczęła poszukiwać wszelkich możliwych sposobów na wybudzenie córki, co doprowadziło do założenia fundacji.
Jej największym sukcesem było stworzenie specjalistycznej kliniki dla osób w śpiączce – Kliniki Budzik, która odniosła już wiele sukcesów.
Marianna, druga córka Ewy, aktywnie wspiera swoją mamę.
Sama próbuje swoich sił w aktorstwie, działa w fundacji i pisze książki.
Dotychczas Marianna rzadko występowała publicznie, ale ostatnio postanowiła zrobić wyjątek.
Ostatnie miesiące były dla Marianny bardzo intensywne.
Zdecydowała się napisać książkę o swoim zmarłym ojcu, Jacku Janczarskim, znanym pisarzu i dramaturgu.
Marianna miała niewiele czasu, aby go poznać, ponieważ zmarł, gdy była mała.
Mimo trudnych przeżyć, postanowiła iść do przodu, pielęgnować swoje życie prywatne, i wyznała, że marzy o zostaniu mamą.
„Chcę otaczać się kochającymi ludźmi, żyć teraźniejszością i nie wracać do przeszłości.
Mam teraz dobry czas, mogę skupić się na pracy, życiu osobistym i realizowaniu moich planów.
Marzę o macierzyństwie. Z Kamilem jestem od ponad dziewięciu lat, kochamy się.
On przywrócił mi poczucie bezpieczeństwa, którego bardzo potrzebowałam” – powiedziała w rozmowie z „Życiem na Gorąco”.
Marianna niedawno opublikowała książkę o swoim ojcu, Jacku Janczarskim, cenionym dramaturgu i scenarzyście filmowym.
Podczas zbierania materiałów dokonała zaskakującego odkrycia.
„Bardzo chciałam poznać mojego tatę, którego straciłam jako mała dziewczynka.
Miałam zaledwie sześć lat, gdy odszedł.
Najpierw napisałam pracę magisterską o nim, a później książkę. Był znanym satyrykiem, scenarzystą, dramaturgiem.
W trakcie zbierania informacji odkryłam, że miał trzy żony.
Pisanie tej książki było dla mnie rodzajem terapii” – wyznała w wywiadzie.
Marianna poruszyła również temat rodzinnej tragedii i jej wpływu na własne życie.
„Po wypadku długo wierzyłam, że moja siostra Ola się obudzi.
Czułam żal, że z powodu jednej małej tabletki straciła swoje życie, szkołę, miłości.
Nie lubiłam zostawać sama w domu, dlatego mama często zabierała mnie do teatru” – wspominała.
Podkreśliła jednak, że jest dumna z osiągnięć swojej mamy i nie ma do niej żalu za poświęcenie czasu Oli.
Sama Marianna aktywnie angażuje się w działalność fundacji.
„Miałam wspaniałą rodzinę, a potem odeszły dwie najważniejsze osoby – tata i siostra, która zakrztusiła się tabletką.
Od tamtej pory Ola jest w śpiączce i nie ma z nią kontaktu, ale zawsze pozostaje nadzieja.
Mama musiała się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości, a ja byłam obok.
Dziś naturalne jest dla mnie to, że zostałam wiceprezesem Fundacji 'Akogo?’.
Nie można zmarnować dorobku mamy” – wyznała.
Wkrótce pojawią się nowe informacje.