Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie przed ekstremalnym zagrożeniem pożarowym.
Wysokie temperatury połączone z brakiem deszczu są poważnym zagrożeniem dla polskiej roślinności. Szczególnej ochrony wymagają teraz lasy, które są teraz w stanie wysokiego zagrożenia pożarowego.
Sytuacja jest groźna szczególnie w zachodniej części kraju. W województwie zachodniopomorskim, lubuskim, dolnośląskim, a także części małopolskiego, łódzkiego i pomorskiego ogłoszone są stany najwyższego zagrożenia. Jeden błąd może doprowadzić na tych terenach do prawdziwej tragedii.
Do Polski zmierza fala gorącego powietrza z południa, rośnie temperatura, a wraz z nią i zwiększa się ryzyko wybuchu pożarów. Z mapy opracowanej przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że najbardziej zagrożone pożarami są lasy w województwie zachodniopomorskim, na północy woj. wielkopolskiego, a także na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. W tych regionach zagrożenie pożarowe jest ekstremalne i bardzo wysokie.
Leśnicy apelują o zachowanie ostrożności podczas pobytu w lesie oraz przypominają, że w lesie i na terenach śródleśnych nie można rozpalać ognisk, grillować oraz palić papierosów. Pożar ściółki leśnej może wywołać nawet najmniejszy bodziec np. rzucony niedopałek. W razie zauważonego pożaru w lasach należy zawiadomić najbliższą jednostkę straży pożarnej lub pracowników Służby Leśnej.
Z dużą liczbą pożarów spowodowanych rekordowymi temperaturami walczy Europa. W Hiszpanii spłonęło już ponad 80 tys. hektarów terenów leśnych oraz nieużytków rolnych. We Francji według służb meteorologicznych zagrożenie pożarami nie minie przed 15 sierpnia. Greccy strażacy walczą z ogniem na wyspie Lesbos.
Tragiczny wypadek w Kenii. Autobus spadł z mostu do rzeki
Do dramatycznego wypadku doszło w niedzielę wczesnym wieczorem, około godziny 18.30. Autobus jadący z centrum miasta Meru do Nairobi w Kenii, wypadł z drogi. Do zdarzenia doszło akurat na moście nad rzeką Nothi, około 150 km. od stolicy kraju.
Autobus jadący w niedzielę autostradą do Nairobi spadł z mostu do rzeki. W wypadku zginęło co najmniej 21 osób — poinformowała lokalna policja. Akcja ratownicza została przerwana o zmroku i zostanie wznowiona w poniedziałek rano.
Według wstępnych ustaleń śledczych, autobus przemierzał most z bardzo dużą prędkością. Policja twierdzi, że auto miało niesprawne hamulce. – Musiał mieć awarię hamulców, bo jechał z zawrotną prędkością – ocenia policjant pracujący na miejscu zdarzenia, Rono Bunei.
Wypadek jest kolejnym z serii śmiertelnych wypadków w Kenii – i w całym regionie Afryki Wschodniej – gdzie drogi są często wąskie, a policja oskarża o wypadki kierowców przekraczających prędkość.