Wzrasta liczba śmiertelnych ofiar powodzi na południu Brazylii. Władze informują o blisko 60 zabitych. Dziesiątki osób uznaje się za zaginione, wielu ludzi musiało opuścić swoje domy. Zniszczone są drogi i mosty.
Padający od poniedziałku w stanie Rio Grande do Sul (południowa Brazylia) deszcz wywołał potężną powódź. Bez prądu pozostaje ponad 11 tys. mieszkańców. 8 tys. z nich musiało porzucić swe domy. Zdewastowane są całe miasta. Uszkodzeniu uległe kluczowa tama.
Jak donosi agencja Associated Press, powołując się na Brazylijską Służbę Geologiczną, wskazania wodomierzy przebiły wyniki zanotowane podczas uznawanej do tej pory za rekordową, powodzi z 1941 r. W niektórych miastach poziom wody był najwyższy od czasu rozpoczęcia pomiarów prawie 150 lat temu.
Międzynarodowy port lotniczy Salgado Filho w Porto Alegre zawiesił loty – podał portal Terra. W rejonie stolicy stanu zagrożone są wały przeciwpowodziowe, przekazał portal Metropoles. Prąd nie dociera do 350 tys. domów i mieszkań, ewakuowano ponad 32 tys. ludzi.
Szczególnie ucierpiał stan Rio Grande do Sul. Jak przekazała agencja AFP, władze wydały nakazy ewakuacji niektórych dzielnic stolicy stanu, Porto Alegren.
Łącznie w całym stanie ewakuowano ponad 32 tysiące ludzi. Prąd nie dociera do 350 tys. domów i mieszkań.
Zagrożone wały przeciwpowodziowe
Poziom przepływającej przez miasto rzeki Guaiba podniósł się powyżej pięciu metrów, czyli wynosi więcej niż podczas historycznej powodzi z 1941 roku. Rzeka wystąpiła z brzegów, a w wyniku zalanych ulic zablokowany został dostęp do historycznych centralnych dzielnic miasta.
Międzynarodowy port lotniczy Salgado Filho w Porto Alegre zawiesił loty – podał portal Terra. W rejonie stolicy stanu zagrożone są wały przeciwpowodziowe – przekazał z kolei portal Metropoles.