10 maja o 13:30 ruszyła pierwsza próba generalna przed finałem 68. Konkursu Piosenki Eurowizji. Zebrani dziennikarze nie zobaczyli występu Holendrów, który został pominięty w kolejności. Po serii plotek i spekulacji pojawiła się informacja, że Joost Klein nie wystąpi dzisiaj dla jurorów.
W tym roku w wielkim finale nie zobaczymy Holandii. Pomimo tego, że reprezentant ich kraju zakwalifikował się do finału, to Europejska Unia Nadawców zdecydowała się na to, by go zdyskwalifikować. Powód? Chodzi o incydent z udziałem artysty, który miał miejsce kilkanaście godzin wcześniej. Zgodnie z oświadczeniem Europejskiej Unii Nadawców, w finale 68. Konkursu Piosenki Eurowizji o zwycięstwo będą walczyć przedstawiciele 25 państw.
To już jest pewne. W wielkim finale zabraknie reprezentanta Holandii. Pojawiło się oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Holenderski artysta Joost Klein nie weźmie udziału w wielkim finale tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji. Szwedzka policja zbadała skargę złożoną przez kobietę z ekipy produkcyjnej po incydencie, do którego doszło po jego występie w czwartkowym półfinale. Podczas gdy trwa dochodzenie, nie byłoby właściwe, aby kontynuował udział w konkursie. Chcielibyśmy wyjaśnić, że w przeciwieństwie do niektórych doniesień medialnych i spekulacji w mediach społecznościowych, incydent ten nie dotyczył żadnego innego wykonawcy ani członka delegacji. Utrzymujemy politykę zerowej tolerancji dla niewłaściwego zachowania na naszym wydarzeniu i jesteśmy zobowiązani do zapewnienia bezpiecznego środowiska pracy dla wszystkich pracowników konkursu. W związku z tym zachowanie Joosta Kleina wobec członka zespołu zostało uznane za naruszenie zasad konkursu. Do Wielkiego Finału 68. Konkursu Piosenki Eurowizji przejdzie teraz 25 uczestniczących piosenek – czytamy w oświadczeniu.
Informację o dyskwalifikacji reprezentanta potwierdza zaangażowany w Eurowizję holenderski nadawca publiczny:
AVTORTOS została poinformowana przez EBU o dyskwalifikacji. Uważamy ją za nieproporcjonalną i jesteśmy zszokowani decyzją. Głęboko jej żałujemy i wrócimy do sprawy później.
Joost Klein z piosenką „Europapa” był jednym z faworytów sobotniego finału.
Takiego zdania był między innymi Glen Weldon, amerykański krytyk kultury. W opublikowanym na portalu NPR tekście piosenkę określa mianem „głupkowatego, radosnego, wpadającego w ucho bopu (stylu jazzowego – red.)”. „To klasyczna Eurowizja. I to nawet bez uwzględniania tekstu, który zasadniczo jest wyznaniem miłości do samej Unii Europejskiej” – ocenił.