NEWSPOL

Horror 6-osobowej rodziny w Polsce. Sąsiad strzelał do nich jak do kaczek

Prokurator przedstawił zarzut usiłowania zabójstwa mieszkańcowi Jaworzna, który w godzinach porannych 6 sierpnia otworzył ogień w kierunku domu sąsiadów, oddając kilkadziesiąt strzałów.

W chwili ataku w budynku przebywała rodzina z dziećmi.

Informacja o strzelaninie dotarła do policji wcześnie rano z kilku źródeł, około godziny 5:30.

Sąsiedzi, którzy usłyszeli serię wystrzałów, natychmiast zawiadomili funkcjonariuszy.

Zrozpaczeni domownicy również dzwonili, szukając pomocy.

Sześcioosobowa rodzina z Jaworzna (woj. śląskie) przeżyła dramatyczne chwile, gdy 51-letni sąsiad Jan P. otworzył ogień w kierunku ich domu.

Mężczyzna oddał kilkadziesiąt strzałów, celując w okna, ściany budynku oraz w domowników.

Cudem nikt nie został ranny, a sprawca został zatrzymany przez policję.

Napastnik strzelał wielokrotnie, z pełną premedytacją celując w dom i osoby znajdujące się w środku.

Strzały padały w okna i elewację budynku, a mężczyzna nie przestawał, nawet po przeładowaniu broni. — Była to prawdziwa kanonada — relacjonują śledczy.

— Zniszczenia na budynku są poważne, jednak nikt nie odniósł obrażeń, co graniczy z cudem.

Mężczyzna próbował również podpalić dom, rozlewając łatwopalną substancję wokół budynku.

Policja dotarła na miejsce w ciągu zaledwie sześciu minut, ale Jan P. groził, że zabije każdego, kto spróbuje mu przeszkodzić.

Sprawca został obezwładniony i zatrzymany. Policjanci zabezpieczyli broń palną, pistolet kalibru 9 mm, z którego padły dziesiątki strzałów.

Kilka z nich przebiło okna i wniknęło do wnętrza domu, uszkadzając sprzęty domowe.

Na szczęście, żaden z pocisków nie trafił w domowników, w tym także małe dzieci.

Justyna Wiszowaty, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie, potwierdziła, że nikt nie odniósł obrażeń w wyniku tego zdarzenia.

Olga Kowalska Mościńska, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Jaworznie, przekazała, że sprawcą jest mężczyzna w średnim wieku, znany już wcześniej organom ścigania.

Sąsiedzi są wstrząśnięci wydarzeniami, które miały miejsce na ich ulicy.

Z relacji mieszkańców wynika, że Jan P. już wcześniej sprawiał problemy, groził rodzinie i przejawiał agresywne zachowania. Istniały także podejrzenia, że posiadał nielegalną broń.

Jan P., który był pod wpływem alkoholu, został zatrzymany, jednak motywy jego działania wciąż pozostają nieznane. Na obecnym etapie śledztwa prokuratura nie udziela szczegółowych informacji na ten temat.

Śledczy ustalili, że Jan P. samodzielnie przerobił broń, którą posłużył się podczas ataku.

Była to przerobiona wiatrówka, przekształcona w pistolet typu CZ, do którego załadowano ostre naboje.

— Na miejscu zdarzenia przeprowadziliśmy szereg czynności, w tym zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu — mówi prokurator Kilian.

— Janowi P. postawiono zarzuty usiłowania zabójstwa sześciu osób, wytwarzania broni palnej bez zezwolenia oraz posiadania amunicji — dodaje prokurator Kilian.

Exit mobile version