W Mierzynie, w jednej z firm produkcyjnych, doszło do zatrucia pokarmowego, które dotknęło kilkudziesięciu pracowników.
Jak relacjonują poszkodowani, wszyscy spożywali tego samego dnia zapiekankę makaronową z kurczakiem. Sprawę bada Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Policach.
Do incydentu doszło 22 października, a zgłoszenie w tej sprawie trafiło do sanepidu w Policach. Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie, Małgorzata Kapłan, w rozmowie z TVN24 poinformowała, że sytuacja rozwija się dynamicznie.
— Wczoraj liczba osób z objawami wynosiła 16, dziś wzrosła do 30.
Osiem osób zostało hospitalizowanych — poinformowała rzeczniczka.
Wszyscy poszkodowani jedli ten sam posiłek, który dostarczała do zakładu firma cateringowa. Graniczna Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie prowadzi badania nad źródłem zatrucia, a sanepid zabezpieczył próbki jedzenia i sprawdza zakładową stołówkę, gdzie wydawano posiłki.
Zatrucie pokarmowe to wynik podrażnienia i stanu zapalnego błony śluzowej żołądka i jelit, spowodowanego przez patogeny, takie jak bakterie, wirusy, pasożyty czy toksyny.
Najczęstszymi objawami są nudności, bóle brzucha, wymioty i biegunka, które mogą wystąpić od 6 do 36 godzin po spożyciu skażonego produktu.
Chociaż zatrucie pokarmowe często ustępuje samoistnie u osób zdrowych, wrażliwsze grupy mogą potrzebować hospitalizacji z powodu ryzyka szybkiego odwodnienia.
Szczególnie niebezpieczne są zatrucia toksyną botulinową, produkowaną przez bakterie Clostridium botulinum, która może prowadzić do śmiertelnego porażenia układu oddechowego – nawet najmniejsza ilość tej toksyny może stanowić poważne zagrożenie dla życia.