Na południu Polski trwa wielka powódź, która nieustannie zalewa kolejne miasta i wsie.
Jest to efekt intensywnych opadów deszczu, które dotknęły ten region.
W odpowiedzi na zagrożenie, służby ewakuują mieszkańców najbardziej narażonych obszarów, jednak sytuacja dynamicznie się pogarsza.
Każda minuta ma teraz znaczenie, a za godzinę może być już za późno.
Z powodu deszczy szczególnie trudna sytuacja panuje w miejscowościach takich jak Ustroń i Kłodzko, gdzie poziom wody nieustannie wzrasta.
W Głuchołazach, które również stoją w obliczu powodzi, woda zalewa coraz więcej ulic, a w niektórych rejonach brakuje prądu.
Służby są bezradne wobec żywiołu.
Burmistrz Głuchołaz alarmuje mieszkańców, by natychmiast się ewakuowali, pisząc dramatycznie: „Toniemy”.
Premier Donald Tusk potwierdził pierwszą ofiarę śmiertelną, która utonęła w powiecie kłodzkim.
Niestety, służby ratunkowe nie są w stanie dotrzeć na miejsce tragedii.
Minister obrony narodowej zaapelował do mieszkańców zagrożonych obszarów o stosowanie się do poleceń służb ratunkowych.
Jak podkreślił, kluczowe jest, aby opuścić tereny, które niebawem zostaną zalane. Władysław Kosiniak-Kamysz wyraźnie nawołuje:
„Nie zwlekajcie z ewakuacją, działajcie natychmiast”.
Lokalne władze, w tym wójt gminy Krzyżanowice, apelują o ewakuację mieszkańców wybranych ulic w sołectwach Chałupki i Zabełków.
Dla osób z tych obszarów przygotowano schronienie w pobliskiej szkole.
Ewakuacja musi zakończyć się do godziny 13:00, później może być za późno, by zapewnić bezpieczeństwo.