Wieczorem przez Tomaszów Mazowiecki przeszła krótka, ale niezwykle silna nawałnica, której towarzyszyły potężne porywy wiatru.
Prezydent miasta zwołał sztab kryzysowy.
Gwałtowna burza, trwająca zaledwie kilkanaście minut, pozostawiła po sobie chaos i zniszczenia.
Wszystko rozpoczęło się późnym popołudniem, kiedy niebo nad miastem nagle pociemniało.
Najpierw zerwał się silny wiatr, a potem zaczął padać intensywny deszcz.
To jednak był tylko przedsmak nadchodzącej nawałnicy.
Kilka minut później żywioł uderzył z pełną mocą.
Burza była wyjątkowo gwałtowna, łamiąc drzewa, zrywając dachy i niszcząc samochody.
Strażacy mieli ręce pełne pracy, odbierając ponad 120 zgłoszeń w ciągu kilkunastu minut.
Najbardziej ucierpiało ścisłe centrum miasta, zwłaszcza plac Kościuszki, który został zasypany połamanymi drzewami, blachą z dachów oraz różnymi przedmiotami z pobliskich budynków.
Wiatr zerwał około 400 metrów kwadratowych dachu z Centrum Handlowego Panorama, którego fragmenty spadły na ziemię, niszcząc zaparkowane samochody.
Strażacy nie nadążali z interwencjami, a prezydent miasta Marcin Witko zwołał sztab kryzysowy.
Na szczęście, jak dotąd, nie ma informacji o osobach rannych.
Sytuacja w mieście jest na tyle poważna, że prezydent Marcin Witko zwołał sztab kryzysowy, o czym poinformował na swoim profilu na Facebooku.
Większość interwencji strażaków dotyczyła połamanych drzew, zerwanych linii energetycznych oraz zalanych piwnic.
W internecie pojawiło się mnóstwo zdjęć pokazujących skalę zniszczeń spowodowanych przez burzę. Kapitan Hubert Rogala z tomaszowskiej straży pożarnej relacjonował, że w centrum miasta zerwane dachy i fragmenty elewacji spadały na zaparkowane samochody, powodując znaczne szkody.