W poniedziałek, 11 listopada, ulicami Warszawy ponownie przejdzie Marsz Niepodległości, wydarzenie, które co roku gromadzi działaczy oraz parlamentarzystów związanych z Prawem i Sprawiedliwością.
W wydarzeniu, jak co roku, weźmie udział spore grono działaczy i parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. W tym roku jednak partia zaplanowała coś, co nie miało miejsca już od 6 lat.
Organizacja Marszu Niepodległości w 2024 roku przez długi czas pozostawała niepewna.
Warszawski ratusz początkowo odmówił zgody na jego przeprowadzenie, wskazując na potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa miasta z powodu licznych zgłoszeń innych zgromadzeń na tej samej trasie – od ronda Dmowskiego do Stadionu Narodowego.
Pierwotne plany organizatorów zakładały nawet wielodniowy marsz. Mimo to, narodowcy i wspierający ich politycy PiS stanowczo deklarowali, że wydarzenie odbędzie się niezależnie od decyzji Urzędu Miasta.
Ostatecznie prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, ustąpił pod presją społeczną i marsz uzyskał oficjalne pozwolenie.
Pod koniec października Bartosz Malewski, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, na platformie X ogłosił:
„Marsz Niepodległości przejdzie ulicami Warszawy jako zgromadzenie legalne po dotychczasowej trasie z ronda Romana Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego!
Wszyscy na Marsz! Do zobaczenia 11 listopada!”
Marsz wyruszy o godzinie 14:00 z ronda Dmowskiego, przejdzie Alejami Jerozolimskimi przez rondo de Gaulle’a i most Poniatowskiego, aż dotrze do błoni Stadionu Narodowego.
Organizatorzy przewidują udział około 100 tysięcy osób.
Wśród uczestników znajdą się politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym wspomniany prezes partii Jarosław Kaczyński, który dołączy do marszu po raz pierwszy od 2018 roku, kiedy to szedł z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Tegoroczna edycja odbędzie się pod hasłem „Wielkiej Polski moc to my!”. Rzecznik PiS, Rafał Bochenek, potwierdził udział Jarosława Kaczyńskiego, podkreślając, że wydarzenie gromadzi „rzesze zwolenników” ugrupowania.