Janusz Kupcewicz nie żyje.
Janusz Kupcewicz nie żyje. Były reprezentant Polski miał 66 lat. O śmierci Kupcewicza poinformował były szef PZPN, Zbigniew Boniek.
„Polski Związek Piłki Nożnej z głębokim smutkiem oraz żalem przyjął wiadomość, że w wieku 66 lat zmarł Janusz Kupcewicz, 20-krotny reprezentant Polski, medalista mistrzostw świata i były zawodnik m.in. Arki Gdynia, Lecha Poznań i Lechii Gdańsk” — napisano na profilu PZPN na Twitterze.
W reprezentacji Kupcewicz zadebiutował w 1976 r. Na mistrzostwach świata w 1978 r. był rezerwowym; występował natomiast na mistrzostwach w Hiszpanii. Strzelił przepięknego gola z rzutu wolnego w spotkaniu o trzecie miejsce z Francją, wygranym przez Polskę 3:2. W kadrze rozegrał 20 meczów, w których zdobył 5 bramek.
Po zakończeniu kariery z piłką się nie rozstał, Do końca pozostawał aktywny, brał udział w meczach pokazowych, nigdy nie odmawiał wybiegnięcia na boisko. Pomagał również w szkoleniu młodzieży. Zmarł w wieku 66 lat.
Zostawił szczeniaka w aucie, policjanci wybili szybę
W niedzielę rano do komisariatu na Suchaninie w Gdańsku zadzwoniła zaniepokojona kobieta, która przekazała, że w jednym z aut zaparkowanych przy ulicy Arctowskiego znajduje się apatyczny pies. Na miejsce pojechali policjanci.
Pojazd, w którym się znajdował, zaparkowany był w miejscu nasłonecznionym. Policjanci sprawdzili pobliski teren i próbowali odszukać właściciela. Gdy nie przyniosło to rezultatów, funkcjonariusze podjęli decyzję o wybiciu bocznej szyby w aucie. Po wyciągnięciu szczeniaka, policjanci podali mu wodę, a następnie przewieźli do lecznicy weterynaryjnej. Tam weterynarz potwierdził, że pies jest mocno odwodniony i przegrzany; podał mu kroplówkę.
W tym samym czasie na komisariat zgłosił się właściciel pieska, który przyznał, że zostawił czworonoga w samochodzie i „nie zdawał sobie sprawy, że może mu się coś stać”. Funkcjonariusze sprawdzą teraz, na jak długo 27-latek zamknął swojego szczeniaka w samochodzie. W sprawie przeprowadzone zostanie postępowanie wyjaśniające.
Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzuty narażenia życia szczeniaka na niebezpieczeństwo.
– Nie bądźmy bezmyślni i nie skazujmy zwierzaków na tak okrutne cierpienia. Wysokie temperatury w połączeniu z brakiem rozsądku i wyobraźni są bardzo niebezpieczne. Pozostawienie psa w takiej sytuacji może być zagrożeniem dla jego życia, co jest przestępstwem, za które zgodnie z ustawą o ochronie praw zwierząt grozi nawet do dwóch lat więzienia – przypomina podinsp. Ciska.
Dodaje, że nawet jeśli wydaje się nam, że załatwienie jakiejś sprawy zajmie chwilę, nie zostawiajmy zwierząt w zamkniętych pojazdach, a uchylenie szyby nie pomaga, gdy temperatura powietrza przekracza 30 stopni. – Nie bądźmy również obojętni na takie zachowania. Gdy zauważymy, że jakaś osoba czy zwierzę znajduje się w sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu poinformujmy o wszystkim policję, dzwoniąc pod numer alarmowy 112 – apeluje funkcjonariuszka.