NEWSPOL

Nauczyciele znów planują strajki! Padła konkretna data, wszystko jasne!

ZNP ogłasza pogotowie protestacyjne

Po wielu miesiącach wznowiono rozmowy pomiędzy działającymi w oświacie związkami zawodowymi, a ministerstwem edukacji. Minister Czarnek zaproponował nauczycielom 9 procent podwyżki. Miałaby mieć ona miejsce od 1 stycznia 2023 roku. Ich to jednak nie satysfakcjonuje. Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, potwierdził w rozmowie z tvn24.pl, że mają zamiar uruchomić strajk.

Nauczyciele nie są zadowoleni z propozycji resortu edukacji ws. podwyżek. Wśród związkowców narasta też frustracja, bo ministerstwo kierowane przez Przemysława Czarnka ich ignoruje. Zapowiadają więc radykalne działania – łącznie ze strajkiem. – Wszystko zależy od tego, czy usłyszymy w kwestii wynagrodzeń nauczycieli nowe, konkretne propozycje – powiedział w rozmowie z Radiem ZET prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Nie chcemy już rozmawiać z ministrem, chcemy rozmów z premierem – mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP, tuż po spotkaniu w MEiN dotyczącym podwyżek dla nauczycieli. W rozmowie z radiozet.pl nie ukrywa, że jeśli nie będzie reakcji, wiele wskazuje na to, że będzie ogłoszony spór zbiorowy. – W środę zdecydują się losy, co dalej jako nauczyciele robimy – dodaje.

Przypomnijmy, że nauczyciele domagają się 20 proc. wzrostu płac i to jeszcze jesienią 2022 roku. Za to minister Czarnek powtarza, że dalsze podwyżki nie będą możliwe bez kompromisów ze strony związkowców. Chodzi o radykalne zmiany w Karcie Nauczyciela, tj. podniesienie pensum (czyli godzin tablicowych, składających się na nauczycielski etat).

Opuszczający gmach Ministerstwa Edukacji przedstawiciele nauczycielski związków nie kryli swojego zawodu po rozmowach z ministrem Czarnkiem. Ten wciąż próbuje złamać nauczycieli, powtarzając, że dalsze podwyżki nie będą możliwe, jeśli ci nie zgodzą się na kompromisy.

Z kolei związki nie chcą już dłużej iść na ustępstwa i obstają przy swoich dwóch głównych postulatach: wyższych wynagrodzeniach dla wszystkich nauczycieli o co najmniej 20 proc., biorąc pod uwagę 15 proc. inflację i większych nakładach na edukację. Tym, co jest w stanie zaproponować resort jest zaś zaledwie 9 proc. podwyżki i to od stycznia 2023 roku.

– Najkrócej mówiąc, jesteśmy rozczarowani tym spotkaniem. Właściwie można było zadać pytanie, czemu ono służyło – komentował w rozmowie z radiozet.pl Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP, po zakończeniu rozmów.

Kiedy miałyby rozpocząć się strajki?

Sławomir Broniarz, prezes ZNP, powiedział:

Zdecydowaliśmy, że od 1 września uruchamiamy pogotowie protestacyjne. To będzie ogólnopolska akcja, pokazująca dramatyczną sytuację w edukacji. Chcemy w każdej placówce umieścić symbole związku i plakaty oraz informacje, dlaczego dochodzi do tej akcji. Nie skupiamy się w niej tylko na płacach, bo dobra edukacja to też pytanie o nakłady na nią, o to jak wzrost cen energii dotknie samorządy i jak to odbije się na sytuacji materialnej szkół. A, że się odbije, możemy być pewni

Broniarz właśnie wtedy poinformował, że ZNP nie jest zadowolony z propozycji ministra.

Realnie to będzie wzrost o 350 złotych brutto dla nauczycieli dyplomowanych, ale dopiero od stycznia. Ceny wszystkiego w kraju cały czas rosną, a my mamy czekać? Nie wiemy też, co na te ministerialne obietnice premier Morawiecki

Z kolei jeśli idzie o to, czy możliwa jest powtórka z 2019 roku Broniarz stwierdza:

Mamy różne scenariusze, o kolejnych krokach zdecydujemy w przyszłym tygodniu

Dodajmy, że 31 sierpnia zaplanowano spotkanie wszystkich central związkowych.

Amerykanie zagłosowali.

Mimo zaledwie 14 lat, Sara James osiągnęła niewyobrażalny sukces. Nastoletnia wokalistka szturmem wzięła amerykańską wersje programu „Mam talent”, każdorazowo zachwycając swoimi występami jurorów. W nocy z 24 na 25 sierpnia miało miejsce ogłoszenie wyników półfinału programu, w którym Sara znowu skradła całe show. Dzięki decyzji telewidzów Sara James awansowała do ścisłego finału!

Napięcie w wyborze finałowej piątki uczestników rosło od początku. Howdie Mandel skwitował krótko półfinałowe występy:

Rywalizacja była brutalna

Simon Cowell, który przy przesłuchaniach wcisnął złoty przycisk po występie Sary James, dzięki czemu nastolatka z Ośna Lubuskiego przeszła od razu do półfinału, nie krył, że ostatni występ Polki zrobił na nim wrażenie:

Była po prostu niesamowita

„Jak się czujesz przed ogłoszeniem wyników – podpytywał Cowella prowadzący show Terry Crews”.

Jestem tak samo zdenerwowany, jak Sara

O tym, czy Polka wystąpi w finale mieli zadecydować widzowie amerykańskiej edycji programu MAM TALENT. I zadecydowali!

Półfinałowy występ Sary został opublikowany na platformie YouTube i przez dobę zebrał ponad 1,3 mln odsłon. Po takim przyjęciu jej występu, nie może dziwić wynik głosowania widzów – Sara zakwalifikowała się do kolejnego etapu. Do finału oprócz 14-latki przeszedł także francuski magik Nicolas RIBS.

„Dziękują za każdy głos. Oniemiałam i próbuje nie powiedzieć czegoś głupiego. Jestem tylko nastolatką w Ameryce i to, że jestem tutaj, jest niesamowite. Dziękuję, to wiele dla mnie znaczy. Wow, dziękuję” – komentowała 14-latka po ogłoszeniu werdyktu. „Po pierwsze chciałbym pogratulować ci, Sara. Sprawisz, że ten finał będzie wyjątkowy. Chciałbym podziękować naszej publiczności. Mamy najlepszych widzów na świecie” – mówił natomiast Simon Cowell. 

„Wzruszyłem się, bo wiem, jak dużo ten występ dla ciebie znaczy. Tak jak powiedziałem wcześniej, masz tylko 14 lat i czułaś ogromną presję, aby sprostać zadaniu. Wybór piosenki był genialny. Sprawiłaś, że ten utwór brzmiał jakby był twój” – powiedział Simon Cowell, który dzięki Złotemu Przyciskowi na etapie castingów dał Sarze awans bezpośrednio do półfinału. „Byłem tak samo zdenerwowany, jak Sara James i to, co zrobiła ostatniego wieczora było naprawdę niesamowite” – mówił później juror.

„To był zwycięski występ. Twój wygląd, głos i talent jest na miarę gwiazdy” – skomentował Howie Mandel.

Ogromne gratulacje!

Exit mobile version