NEWSPOL

Nie żyje dwoje dzieci, sześcioro walczy o życie! Stało się coś strasznego

Koszmarny atak nożownika!

Zaatakował dzieci, nie żyje dwójka.

Dziewięcioro dzieci jest rannych z czego sześcioro w stanie krytycznym.

W stanie krytycznym jest także dwójka dorosłych osób.

Dwoje dzieci zginęło, a dziewięcioro zostało rannych, z czego sześcioro jest w stanie krytycznym, po ataku nożownika w Southport.

Lekarze walczą także o życie dwójki dorosłych opiekunów, którzy zostali zaatakowani podczas zabawy w domu kultury.

Napastnika zatrzymano. Okazał się nim 17-letni chłopak.

Premier Wielkiej Brytanii, a także król Karol III i królowa Kamila w osobnych oświadczeniach wyrazili swoje „głębokie wstrząśnięcie” z powodu zbrodni. Książę William i księżna Kate w swoim oświadczeniu dodali, że jako rodzice nie potrafią sobie wyobrazić tej tragedii.

Do ataku doszło w poniedziałek w spokojnym mieście Southport.

Świadek zdarzenia opisał, że widział zakrwawione dzieci wybiegające z domu kultury, gdzie odbywały się zajęcia taneczne i jogi dla dzieci w wieku od sześciu do 11 lat.

Policja początkowo poinformowała jedynie, że przed południem została wezwana na posesję przy Hart Street w związku z atakiem nożownika.

Jak przekazano, zatrzymano sprawcę i zabezpieczono nóż. W oświadczeniu policji poinformowano o wielu ofiarach, ale nie podano więcej szczegółów.

Przed godziną 19 czasu lokalnego (20 w Polsce) policja zwołała konferencję prasową, na której przekazano wstrząsające informacje.

Nożownik – 17-latek mieszkający w miasteczku Bank niedaleko Southport – ranił łącznie 13 osób, w tym 11 dzieci.

Dwójka dzieci zginęła, dziewięcioro – wraz z dwójką dorosłych – jest hospitalizowanych.

Walka o życie dorosłych oraz sześciorga dzieci trwa.

Lekarze określili ich stan jako krytyczny. Troje dzieci ma lżejsze obrażenia.

Relacje świadków zdarzenia, do których dotarli dziennikarze zagranicznych mediów, są przerażające.

Widziałem wszystko. To wyglądało, jakby wybuchła bomba. Wszędzie ranne dzieci. Słyszałem płacz i krzyki rodziców, którzy po południu przyszli odebrać swoje dzieci i dopiero wtedy dowiadywali się, co się stało – mówił w rozmowie z „The Guardian” Colin Parry, właściciel lokalnego warsztatu samochodowego, cytowany przez portal TVN24.

Świadkowie utrzymują, że 17-letni napastnik pojawił się w miejscu ataku w masce.

Przyjechał taksówką, za którą nie zapłacił, i wszedł do domu kultury.

Kilkoro świadków cytowanych przez BBC mówiło, że słyszało kobietę wybiegającą na drogę i krzyczącą, że jej córka została ugodzona nożem.

Inny świadek przekazał, że około dziesięciu dziewczynek udało się wyprowadzić z ośrodka bez obrażeń.

Wkrótce więcej informacji.

Exit mobile version