NEWSPOL

Nie żyje wyśmienity aktor. Ogromna strata [*]

Hollywood pogrążyło się w żałobie. Tony Mordente — legendarny aktor, tancerz i choreograf, znany przede wszystkim z roli w musicalu „West Side Story”, zmarł w wieku 88 lat. Jego śmierć potwierdziła córka, Lisa Mordente.

Mordente przyszedł na świat 3 grudnia 1935 roku. Jego przygoda z baletem zaczęła się, gdy miał 13 lat. „Mama stwierdziła, że rozpiera mnie energia i nie chciała, żebym szlajał się po ulicy, więc kilka razy w tygodniu kazała mi chodzić do szkoły tańca”  – wyznał w jednym z wywiadów.
Dzięki swoim umiejętnościom Mordente dostał się do High School of Performing Arts, a później w ramach stypendium szkolił się w American Ballet Theater School. Tam odkrył go Michael Kidd, reżyser i choreograf, legenda Broadwayu i Hollywood. Obsadził go w musicalu „Li’l Abner”, który w 1956 roku miał swą premierę na Broadwayu. 

Po sukcesie, jaki osiągnął dzięki musicalowi „West Side Story”, Mordente z powodzeniem kontynuował karierę i zaczął pojawiać się gościnnie także w produkcjach telewizyjnych. Po kilku latach stanął po drugiej stronie kamery. Pracował na planie takich seriali, jak: „M.A.S.H.”, „Drużyna A”, „Gliniarz i prokurator”, „Strażnik Teksasu”, czy „Siódme niebo”. Na emeryturę przeszedł niemal dwie dekady temu, w 2003 roku.

Tony Mordente zmarł we wtorek 11 czerwca, w wieku 88 lat. Przykre wieści przekazał magazyn People, na prośbę jego ukochanej córki.

W latach 1957–1966 był żonaty ze swoją koleżanką z West Aspect Story, Chitą Riverą, która grała Anitę. Mają jedną córkę, 65-letnią Lisę Mordente. Rivera zmarł w styczniu w wieku 91 lat.

W wywiadzie z 1963 roku powiedział: „Odrzutowiec poślubiający rekina. To było coś.

Ikona West Aspect Story Tony Mordente (na końcu po prawej) zmarł w wieku 88 lat – zagrał Jet Motion w filmie z 1961 roku

Spoczywaj w pokoju [*]

Exit mobile version