W ubiegłą sobotę w Polsce potwierdzono ponad 1,1 tysiąca nowych zakażeń COVID-19.
Tydzień wcześniej liczba ta wynosiła ponad 700, a 2 sierpnia odnotowano przeszło 460 przypadków.
Lekarze są zgodni, że obecnie mamy do czynienia z letnią falą COVID-19.
– Nie jest to dla nas niespodzianką. Już w czerwcu przewidywaliśmy nadejście letniej fali i apelowaliśmy, by odpowiednio się na nią przygotować.
Nowy szczep wirusa zaczął krążyć, nasza odporność po ostatniej fali osłabła, a szczepienia nie są powszechnie dostępne – powiedział w rozmowie z TVN24 dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny.
Dr Grzesiowski poinformował we wtorek PAP, że planowane jest wprowadzenie zaleceń dotyczących noszenia maseczek oraz zwiększenia dbałości o higienę rąk i dezynfekcję powierzchni, aby zapobiegać rozprzestrzenianiu się COVID-19, grypy oraz RSV.
We wtorek odbyło się spotkanie w Ministerstwie Zdrowia, na którym omawiano m.in. kwestie związane z zachorowaniami na COVID-19.
W spotkaniu uczestniczył szef GIS, konsultant krajowy ds. chorób zakaźnych, prof. Miłosz Parczewski, oraz przedstawiciele Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny i Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.
Liczba zgłaszanych przypadków zakażeń jest prawdopodobnie znacznie niższa od rzeczywistej, ponieważ tylko niewielka część testów na COVID-19 jest teraz zlecana i wykonywana w gabinetach lekarskich.
Większość osób z objawami przeprowadza testy w domach po zakupie ich w aptekach, nie zgłaszając wyników do żadnych instytucji. W efekcie rzeczywista liczba zakażeń może być nawet dziesięciokrotnie lub piętnastokrotnie wyższa niż ta podawana w raportach.
– Obserwujemy sprzedaż testów w aptekach, co stanowi dobry wskaźnik.
Zauważamy również wzrost liczby wizyt z powodu ostrych infekcji w ostatnich tygodniach. Dodatkowo, dane dotyczące obecności wirusa w ściekach potwierdzają, że wirus krąży w populacji – dodał Główny Inspektor Sanitarny.
Za wzrost zakażeń nadal odpowiada wariant Omikron, który powoduje łagodniejszy przebieg choroby w porównaniu z wcześniejszymi mutacjami.
Niemniej jednak wirus wciąż stanowi poważne zagrożenie dla osób z grup ryzyka, takich jak seniorzy i osoby z chorobami przewlekłymi.
Wzrastająca liczba przypadków long COVID, czyli zespołu pocovidowego, jest również coraz większym problemem. Na całym świecie z odległymi skutkami COVID-19 zmaga się już ponad 500 milionów osób.
„Obserwujemy wzrost liczby zachorowań, ale trudno dokładnie oszacować skalę, ponieważ nie przeprowadzamy masowych testów. Trend jest jednak wyraźnie rosnący” – podkreślił Grzesiowski.
Główny Inspektor Sanitarny zauważył także, że zwiększa się liczba pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19.
Choć przebieg choroby u nich nie jest tak ciężki, jak w czasie wcześniejszych fal epidemii, osoby z grup ryzyka, szczególnie starsze, mogą potrzebować tlenoterapii lub dłuższego pobytu w szpitalu.
Niestety, odnotowano także pierwsze zgony wśród pacjentów z innymi schorzeniami, co oznacza, że fala zachorowań dotarła już do Polski.
Grzesiowski przewiduje, że szczyt zachorowań przypadnie na drugą połowę października, kiedy rozpocznie się nauka w szkołach i na uczelniach.
Z tego względu spodziewany jest wzrost liczby zachorowań wśród młodszych osób.
Podkreślił, że konieczne będzie ponowne wprowadzenie niefarmakologicznych środków zapobiegania chorobom, które dotyczą nie tylko COVID-19, ale także grypy i RSV.
„Aby zapobiegać rozprzestrzenianiu się COVID-19, grypy i RSV, będziemy zalecać noszenie maseczek oraz szczególną dbałość o higienę rąk i dezynfekcję powierzchni.
Będziemy także apelować o szerokie testowanie, aby osoby chore mogły być diagnozowane i zalecane do domowej izolacji” – dodał.
Wkrótce więcej informacji.