Po 22 władze alarmowały, że zapora osiągnęła swoje maksimum i konieczny był zrzut wody.
Wzywają okolicznych mieszkańców do samoewakuacji.
W związku z sytuacją powodziową zamknięto oczyszczalnię ścieków w Bystrzycy Kłodzkiej.
„Otrzymaliśmy informację, że tama może zostać przerwana w ciągu najbliższych 15 minut.
To ostatni moment na ewakuację” – ogłosiła burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej w sobotę tuż przed godziną 22.
Jej oświadczenie pojawiło się na portalach społecznościowych.
Chodzi o zaporę znajdującą się w Międzygórzu.
Tuż przed godziną 22 poziom wody wynosił 2552 cm, przy maksymalnej dopuszczalnej wartości 2660 cm.
Zapora na potoku Wilczka w Międzygórzu, wzniesiona na początku XX w., ma 29 metrów wysokości, a zbiornik przeciwpowodziowy może pomieścić prawie 1 milion metrów sześciennych wody.
W czasie powodzi 1997 r. to nie wystarczyło — woda przelała się przez zaporę.
Wcześniej lokalne media informowały, że ewakuacji powinni poddać się mieszkańcy Długopola-Zdrój, Długopola Dolnego oraz tereny wzdłuż Nysy Kłodzkiej aż do Bystrzycy, górna część Międzygórza, Wilkanów, Gorzanów od strony zapory, jak również mieszkańcy ulic Zamenhoffa, Międzyleskiej i Placu Szpitalnego.
Mieszkańcom zalecono, aby w miarę możliwości zabrali ze sobą śpiwory lub pościel.
Ze względu na powagę sytuacji, władze podjęły decyzję o wyłączeniu oczyszczalni ścieków.
„Prosimy o racjonalne korzystanie z wody” – poinformowano w komunikacie opublikowanym przed godziną 22.
AKTUALIZACJA:
– Sytuacja staje się dramatyczna, podejrzewamy, że fala kulminacyjna pojawi się ok. północy. Ziemia jest tak bardzo nasiąknięta, że nie przyjmuje już wody – mówi burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej Renata Surma. – Dzisiaj wiemy, że tej wody będzie więcej niż w 1997 roku – dodaje.
Jak dodaje w rozmowie z TVN24, „wszystko najgorsze jeszcze przed nami”.
Wkrótce więcej informacji.