NEWSPOL

Ostatnie słowa papieża Franciszka łamią serce

W swoich ostatnich chwilach papież Franciszek – szeroko znany z pokory i empatii – pożegnał się w sposób niezwykle prosty, a zarazem przejmujący.

Nie zwrócił się wtedy do kardynałów, przywódców politycznych czy osób pełniących wysokie funkcje na świecie.

Swoje ostatnie słowa skierował do Massimiliano Strappettiego, pielęgniarza i osobistego opiekuna medycznego, który towarzyszył mu w najtrudniejszych momentach życia – również wtedy, gdy zmagał się z poważnym zapaleniem płuc.

„Dziękuję, że sprowadziłeś mnie z powrotem na plac” – powiedział cicho papież, niedługo po tym, jak po raz ostatni przejechał papamobilem po Placu Świętego Piotra, co odnotowało Vatican News.

Ta symboliczna przejażdżka papieża Franciszka nie była wcześniej zaplanowana.

Po zakończeniu błogosławieństwa Urbi et Orbi w Wielkanoc zawahał się, spojrzał na Strappettiego i zapytał:

„Myślisz, że dam radę?”. Ta chwila, choć nieplanowana, stała się jego cichym pożegnaniem.

Przejeżdżając wśród tłumu wiernych, papież uśmiechał się, pozdrawiał zgromadzonych i przytulał dzieci.

Był to jego ostatni gest bliskości z ludźmi, z którymi od 2013 roku chciał iść wspólnie przez życie.

Tego samego dnia wieczorem odpoczął, zjadł posiłek w spokoju i udał się na spoczynek.

Nad ranem jednak jego stan nagle się pogorszył. Pożegnał się jeszcze z panem Strappettim, po czym zapadł w śpiączkę. Gdy wzeszło słońce, już nie żył.

Osoby obecne przy papieżu zgodnie twierdzą, że jego śmierć była spokojna, cicha, bez cierpienia – zgodna z jego życzeniem, by odejść z godnością i w prywatności, zwłaszcza w obliczu choroby.

Massimiliano Strappetti – kim jest człowiek, do którego papież skierował swoje ostatnie słowa?

54-letni Strappetti uważany jest za jednego z najbardziej zaufanych lekarzy w Watykanie.

Swoją karierę rozpoczął na oddziale intensywnej terapii rzymskiej kliniki Gemelli, ale jego droga zawodowa szybko zaprowadziła go do samego serca Kościoła katolickiego.

Przez lata współpracował z trzema papieżami – Janem Pawłem II, Benedyktem XVI oraz Franciszkiem.

Dzięki swojemu doświadczeniu i opanowaniu zyskał miejsce w gronie najbliższych współpracowników watykańskiej służby zdrowia.

W 2022 roku papież Franciszek powierzył mu funkcję osobistego asystenta ds. opieki zdrowotnej – stanowisko wymagające pełnego zaufania.

Mimo tak ważnej roli, o życiu prywatnym Strappettiego wiadomo niewiele.

Jego profil na Facebooku zawiera głównie rodzinne zdjęcia oraz drobne odniesienia do klubu Lazio, którego jest kibicem.

Nie znajdziemy tam publicznych wypowiedzi ani rozgłosu dotyczącego jego pracy u boku papieża.

To człowiek skupiony na misji i oddany swojej roli – z dala od reflektorów.

Papież Franciszek zmarł w wieku 88 lat w poniedziałkowy poranek w wyniku udaru mózgu, który spowodował zatrzymanie akcji serca.

Wcześniej w tym roku zmagał się z ciężką infekcją płuc, przez którą spędził 38 dni w szpitalu.

Powrócił do Watykanu niespełna miesiąc przed śmiercią i choć wydawało się, że dochodzi do siebie, zignorował zalecenia lekarzy, by odpoczywać.

Zamiast tego poświęcił się obowiązkom papieskim aż do samego końca.

Nie szukał uznania.

W swoich ostatnich chwilach wyraził wdzięczność tym, którzy byli przy nim. I w tym jednym „dziękuję” odsłonił jeszcze raz swoje człowieczeństwo – takie, z jakim przewodził Kościołowi przez lata.

Exit mobile version