Polacy zmagają się z inflacją oraz wysokimi cenami energii. Niektórzy przedsiębiorcy nie są w stanie utrzymać swoich firm. Pan Henryk zamyka szklarnię z kwiatami, którą przez 47 lat prowadził w Dobrzyniewie Dużym w woj. podlaskim.
– Bardzo mi przykro, że dorobek mego życia idzie na marne. Całe życie inwestowałem. Całe życie unowocześniałem. Robiłem to, co umiem robić najlepiej. Aż stało się to, co się stało – powiedział na antenie TVN24 pan Henryk, który od 47 lat prowadził w Dobrzyniewie Dużym szklarnię, gdzie uprawiał kwiaty cięte.
Pan Henryk obarcza winą obecny rząd, który „nie interesuje się producentem”.
Największą winę ponosi rząd, który nie interesuje się producentem i tym, jak ma sobie poradzić w takiej sytuacji. Opalaliśmy swoje obiekty rosyjskim węglem, natomiast w tej chwili nie ma żadnego. A to co jest, nie nadaje się do opalania
– stwierdził w rozmowie z TVN24 pan Henryk.