NEWSPOL

PILNE INFORMACJE O 500 PLUS! PRZEZ TEN BŁĄD MOŻESZ GO NIE DOSTAĆ!

Informacje o koronawirusie w Polsce

Na oficjalnym profilu ministerstwa zdrowia na twitterze codziennie pojawia się informacja o nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w Polsce. 

Tak jest też i dzisiaj (15.01).

Oto wpis ministerstwa:

Mamy 28 859 (w tym 3 185 ponownych zakażeń) potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw: wielkopolskiego (4350), mazowieckiego (3908), kujawsko-pomorskiego (2997), śląskiego (2256), dolnośląskiego (2118), pomorskiego (1878), zachodniopomorskiego (1805),łódzkiego (1518), małopolskiego (1497), warmińsko-mazurskiego (1397), lubelskiego (1272), lubuskiego (988), świętokrzyskiego (847), podlaskiego (737), podkarpackiego (617), opolskiego (563).

111 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną.
117 osób zmarło z powodu #COVID19, 255 osób zmarło z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.Liczba zakażonych koronawirusem 5 466 491/108 887 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).

ZUS odrzuca niektóre wnioski o 500 plus przez ten błąd

Od 1 lutego rodzice mogą składać wnioski o 500 plus na nowy okres świadczeniowy. Zdarza się niestety, że niektóre z nich ZUS odrzuca. A wszystko przez jeden banalny błąd popełniany przez rodziców. O co dokładnie chodzi?

Bardzo często zdarza się, że rodzice w nieprawidłowy sposób zaznaczają okres, na jaki chcą, aby przyznano im świadczenie. Zamiast więc przedłużyć okres od 1 czerwca, wybierają 31 maja 2022 roku.

Co istotne, jeśli wniosek zostanie przyjęty albo odrzucony, osoba składająca go otrzyma decyzję drogą elektroniczną za pomocą platformy PUE.

Dodatkowo, ważne informacje zostaną wysłane SMS-em lub e-mailem.

Istotną z punktu widzenia rodziców różnicą jest fakt, że wnioski można składać już wyłącznie drogą elektroniczną, za pośrednictwem trzech opcji – portalu Emp@tia, PUE ZUS lub bankowości elektronicznej. Pieniądze trafią zaś bezpośrednio na konto wskazane w dokumencie, wszystkie wypłaty muszą bowiem odbywać się bezgotówkowo.

Rosja kpi z doniesień o inwazji na Ukrainę.

Media regularnie publikują ustalenia służb wywiadowczych państw NATO, zawierające szczegóły potencjalnej inwazji Rosji na Ukrainę. Ostatnie doniesienia wskazywały na 16 lutego jako możliwą datę rozpoczęcia działań militarnych.

Każdy z „przecieków” wywiadowczych, które trafiły do mediów, mógł być jednak elementem rosyjskiej strategii dezinformacyjnej. Nikt bowiem nie jest w stanie w 100 procentach stwierdzić czy i kiedy wybuchnie wojna. Co ciekawe, do tych informacji w kpiący sposób odnieśli się już przedstawiciele rosyjskich władz. 

– Chciałabym zapytać, czy amerykańskie i brytyjskie źródła dezinformacji mogłyby opublikować kalendarz naszych przyszłych inwazji na ten rok? Chciałabym zaplanować sobie wakacje – napisała ironicznie w mediach społecznościowych Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ.

Głos zabrał również rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. – Noc minęła zupełnie zwyczajnie. Spaliśmy spokojnie, a nowy dzień zaczęliśmy profesjonalnie – powiedział, cytowany przez agencję AFP.

Z kolei szef rosyjskiej dyplomacji, Siergiej Ławrow, z którym wczoraj odbył spotkanie polski minister spraw zagranicznych, powiedział, że doniesienia o ataku na Ukrainę 16 lutego „nie powiem, że nas rozbawiły, ale wprawiły w zakłopotanie”.

Polka pokazała rachunek za gaz – cena zwala z nóg. „Tak, dobrze widzicie”.

Wzrost opłat m.in. za ogrzewanie niestety stał się codziennością. Wielu przedsiębiorców zastanawia się, w jaki sposób będzie dalej funkcjonować z tak wysokimi rachunkami. Jedną z tych osób jest właścicielka pracowni produkującej torebki.

Pracownia Zuzi Górskiej mieści się w wyremontowanej starej szkole w Odrzykoniu (woj. podkarpackie). W ubiegłym roku właścicielka firmy płaciła za gaz 6 tys. zł. W tym roku dostała rachunek przeszło cztery razy wyższy niż w 2021 r.

Przedsiębiorczyni przyznała, że dostaje sporo wiadomości z zapytaniem, dlaczego jej projekty podrożały. Fotografia, którą podzieliła się kobieta sporo tłumaczy. Okazuje się bowiem, że za ogrzewanie pracowni gazem po podwyżkach Górska musi zapłacić… prawie 27 tysięcy złotych.

„Rok temu za taki okres w tym czasie, rachunek za gaz za budynek, w którym mieści się pracownia, opiewał na około 6000 zł. Dziś przyszedł rachunek na – tak, dobrze widzicie – prawie 27000 zł” – wyznała Górska.

Współczuję Wam ogromnie, bo przeżywam ten sam dramat – napisała inna internautka.

Współczuję. W naszej restauracji również rachunek za gaz dostaliśmy z podwyżką o ponad 400%, za prąd o 100%. Za śmieci o 200% i za ZUS o 30%. Jakby to wszystko zliczyć, to nasze dania powinny być kilkukrotnie droższe, niż są obecnie. Ale kto wtedy by do restauracji przyszedł? Co nam zostaje – pracować tylko na rachunki?! Może czas wyjść na ulice i zbuntować się?- pyta internautka

Exit mobile version