Stanisław Żaryn stwierdził, że służby nie zidentyfikowały żadnych informacji wskazujących na sabotaż i celowe zatrucie w Rzeszowie ujęć wody bakterią legionellą.
Dotychczas zakażenia stwierdzono u ponad 100 osób, wśród których 11 zmarło. Kilka dni temu Żaryn potwierdził PAP, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego sprawdzają przyczyny zakażeń.
– Nie zidentyfikowaliśmy żadnych informacji, żebyśmy mieli do czynienia z sabotażem – powiedział w poniedziałek, pytany o to śledztwo na Podkarpaciu.
Zastępca koordynatora służb specjalnych przyznał, że działania służb ws. sytuacji w stolicy Podkarpacia były „ponadstandardowe”. Ponieważ miasto leży blisko granicy z Ukrainą i jest ważnym hubem w transporcie broni do tego kraju przyznał, że władze „chciały wykluczyć pewne scenariusze, które nasuwały się same”. Uściślił, że chodziłoby o bioterroryzm.
Nadal nie wiadomo skąd wzięły się zakażenia legionellą w Rzeszowie. W piątek pojawiła się informacja, że sprawie przygląda się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.