PILNE! Potężny cios Putina w kraje Unii Europejskiej!
Informacje o koronawirusie w Polsce:
Na oficjalnym profilu ministerstwa zdrowia na twitterze codziennie pojawia się informacja o nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w Polsce.
Tak jest też i dzisiaj (04.04).
Mamy 493 (w tym 32 ponownych zakażeń) potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (89), śląskiego (52), lubelskie (50), dolnośląskiego (41), małopolskiego (39), łódzkiego (38), wielkopolskiego (30), zachodniopomorskiego (24),podkarpackiego (22), pomorskiego (21), świętokrzyskiego (17), podlaskiego (13), warmińsko-mazurskiego (13), opolskiego (11), lubuskiego (8), kujawsko-pomorskiego (4). 21 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną.Z powodu #COVID19 nie zmarła żadna osoba. Żadna osoba nie zmarła też z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami. Liczba zakażonych koronawirusem 5 970 114/ 115 345 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).
Władimir Putin wydał dekret o “odwecie wizowym”.
Władimir Putin wykonał dyplomatyczną odpowiedź w stronę państw Europy Zachodniej. Prezydent Rosji podpisał dekret o “odwecie wizowym” w związku z działaniami innych “nieprzyjaznych krajów”. Ogranicza on możliwość wjazdu do kraju osobom z wybranych państw. Restrykcjami mają zostać objęci nawet dyplomaci.
“ze względu na konieczność podjęcia pilnych środków w odpowiedzi na nieprzyjazne działania Unii Europejskiej”. Utrudnienia obejmą m.in. dyplomatów i dziennikarzy z Unii Europejskiej, Norwegii, Danii, Islandii, Szwajcarii i Liechtensteinu. Łącznie na liście państw objętych sankcjami znalazło się 48 krajów, w tym Stany Zjednoczone, które – jak czytamy w dokumencie – dokonują “nieprzyjaznych ataków”.
To reakcja Władimira Putina na wcześniejsze działania Zachodu. Wiele państw, w tym Polska, po inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę wydaliło tamtejszych dyplomatów. Sankcjami objęci zostali ponadto m.in. rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oraz oligarchowie, w tym Roman Abramowicz.
Przeżył ludobójstwo w Buczy. Mówi, co widział.
Władysław podzielił się swoją historią w rozmowie rosyjskojęzycznym portalem Vot Tak, uruchomionym przez Biełsat. Jak relacjonował, w Buczy razem ze znajomymi szukał schronienia w bunkrze w pobliżu miejscowego sztabu obrony terytorialnej. Do środka wdarli się jednak żołnierze.
Wśród nich byli głównie Rosjanie i Białorusini, których łatwo rozpoznać po charakterystycznym dialekcie. (…) Przez pierwsze dni traktowali nas dobrze, pomagali z jedzeniem. Ale oni mają mózgi wyprane przez propagandę, normalni ludzie nie atakowaliby obcego kraju. (…) Potem tych żołnierzy zastąpili inni, 7 marca wyprowadzali najpierw kobiety z dziećmi, a potem mężczyzn – stwierdził Władysław w rozmowie z Vot Tak.
Jak opowiadał, zaraz po wyjściu został przeszukany i okradziony przez żołnierzy. Sprawdzano także dokumenty, a osoby, które w latach 2014-2018 brały udział w działaniach wojennych w obwodach donieckim i ługańskim lub były członkami obrony terytorialnej, rozstrzeliwano na miejscu. Mordowano także osoby, które miały żołnierskie tatuaże lub nawet z samym herbem Ukrainy.
To było przerażające, byłem pewny, że już nie wrócę do domu. (…) Pytano mnie, gdzie mieszkają weterani ATO (Antyterrorystyczna Operacja na wschodzie Ukrainy – przyp. red.) lub nacjonaliści, ale nic nie wiedziałem i nie mogłem udzielić im informacji. W rezultacie zostałem dotkliwe pobity, a potem uderzony kolbą karabiny w głowę – relacjonował Władysław.
Największą brutalnością wykazywali się Kadyrowcy, których można było poznać po charakterystycznych czarnych lub ciemnozielonych mundurach. „Wszyscy kadyrowcy zachowywali się okrutnie i barbarzyńsko, Rosjanie byli trochę inni. Wśród nich było wielu młodych ludzi. Niektórzy pukali do drzwi i prosili o nocleg, inni po prostu bili właścicieli domów i wyrzucali na ulicę” – wspomina mężczyzna.
Zaczęto grzebać ofiary. Nie pozwalano zanosić ciał na cmentarz więc grzebano je tam, gdzie było można. Sam był świadkiem zastrzelenia ośmiu osób.
Szokująca decyzja KE. Bruksela łagodzi sankcje dla Rosji
Pomimo zapowiadanego przez szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen wprowadzenia nowych, bolesnych unijnych sankcji wobec Rosji, propozycja KE zaprezentowana w weekend ambasadorom państw UE jest kosmetyczna i de facto łagodzi dotychczasowe restrykcje – informują PAP unijne źródła dyplomatyczne w Brukseli.
I tak np. Bruksela chce zakazu eksportu paliwa lotniczego do Rosji, ale problem polega na tym, że Rosja nie importuje go z Unii. Jest to zatem pusty gest, który ma markować bezczynność Unii.
KE chce np. wykluczenia z przetargów rosyjskich podmiotów, ale jednocześnie ma zrobić wyjątek dla współpracy w dziedzinie energii nuklearnej i kosmicznej. – Proponuje tez dodatkowe sankcje zakazujące importu drewna, ryb i produktów morskich, jednak w sytuacji, w której Rosja kontynuuje agresję wobec Ukrainy, a cały czas giną cywile, takie zapisy są znikome – dodaje unijny dyplomata w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Część krajów, w tym Polska, wyraziła jednak duże rozczarowanie nowym projektem, w tym skalą planowanych uchyleń od sankcji oraz propozycjami restrykcji, które określane są jako „kosmetyczne”. KE nie zaproponowała przykładowo objęcia sankcjami energetyki, w tym ropy, gazu i węgla, jak również transportu.
Putin nie ma już sił na wojnę? Dmytro Kułeba: Nie jest wystarczająco silny
Zdaniem ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeby Władimir Putin nigdy nie przyzna się do porażki w wojnie z Ukrainą. Zdaniem polityka, prezydent Rosji nie ma już sił, aby atakować z wielu kierunków.
Nie wyobrażam sobie momentu, kiedy Putin wyjdzie i powie: „no cóż, przegraliśmy, to był błąd”. To się nigdy nie zdarzy, zawsze będą mówić, że wygrywają, że wszystko jest w porządku i wszystko idzie zgodnie z planem
– powiedział Dmytro Kułeba w rozmowie z CNN.
– Niezależnie od realiów, z podejmowanych przez Rosjan kroków mogę wywnioskować, że Putin rozumie, iż nie jest wystarczająco silny, aby kontynuować ataki na Ukrainę ze wszystkich stron. A teraz to już oczywiste – podkreślił ukraiński polityk.
Dymytro Kułeba odwiedził Polskę. Podczas wizyty rozmawiał z polskimi politykami o wzmocnieniu zdolności obronnych Ukrainy (dostarczeniu uzbrojenia) i kolejnych sankcjach na Rosję.
Każdy kraj, któremu zależy na bezpieczeństwie w Europie, któremu zależy na ratowaniu życia ludzi, miast, wsi w Ukrainie, ma moralny obowiązek, by zapewnić Ukrainie wszelki niezbędny sprzęt wojskowy
– oświadczył Dymytro Kułeba.