Informacje o koronawirusie w Polsce:
Na oficjalnym profilu ministerstwa zdrowia na twitterze codziennie pojawia się informacja o nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w Polsce.
Tak jest też i dzisiaj (04.04).
Mamy 493 (w tym 32 ponownych zakażeń) potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (89), śląskiego (52), lubelskie (50), dolnośląskiego (41), małopolskiego (39), łódzkiego (38), wielkopolskiego (30), zachodniopomorskiego (24),podkarpackiego (22), pomorskiego (21), świętokrzyskiego (17), podlaskiego (13), warmińsko-mazurskiego (13), opolskiego (11), lubuskiego (8), kujawsko-pomorskiego (4). 21 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną.Z powodu #COVID19 nie zmarła żadna osoba. Żadna osoba nie zmarła też z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami. Liczba zakażonych koronawirusem 5 970 114/ 115 345 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).
Premier spotka się we wtorek z szefową brytyjskiego MSZ
5 kwietnia 2022 r. premier Mateusz Morawiecki spotka się z minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss. Tematem rozmów będą kwestie pomocy dla Ukrainy, wsparcie humanitarne oraz europejskie bezpieczeństwo.
Liz Truss pojawiła się w Polsce w poniedziałek, 4 kwietnia 2022 roku i jeszcze tego samego dnia odbyła spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytrem Kułebą. We wtorek z kolei szefowa brytyjskiego MSZ spotka się z premierem Morawieckim i swoim odpowiednikiem w Polsce, ministrem Zbigniewem Rauem.
Podczas pobytu w Polsce Truss ma odwiedzić organizacje pomocowe wspierające ukraińskich uchodźców i ogłosić przekazanie 10 mln funtów dla organizacji pracujących z osobami, które doświadczyły przemocy seksualnej na Ukrainie, co jest związane z doniesieniami o gwałtach dokonywanych przez wojska rosyjskie w tym kraju.
Szefowa brytyjskiego MSZ podkreśliła także, że Wielka Brytania będzie naciskać także na inne kraje, by także zaostrzyły własne sankcje nałożone do tej pory na Rosję i jeszcze mocniej sprzeciwiały się reżimowi Władimira Putina. W czasie pobytu w Polsce Liz Truss ma w planie nie tylko spotkania z politykami.
Władimir Putin wydał dekret o „odwecie wizowym”.
Władimir Putin wykonał dyplomatyczną odpowiedź w stronę państw Europy Zachodniej. Prezydent Rosji podpisał dekret o „odwecie wizowym” w związku z działaniami innych „nieprzyjaznych krajów”. Ogranicza on możliwość wjazdu do kraju osobom z wybranych państw. Restrykcjami mają zostać objęci nawet dyplomaci.
„ze względu na konieczność podjęcia pilnych środków w odpowiedzi na nieprzyjazne działania Unii Europejskiej”. Utrudnienia obejmą m.in. dyplomatów i dziennikarzy z Unii Europejskiej, Norwegii, Danii, Islandii, Szwajcarii i Liechtensteinu. Łącznie na liście państw objętych sankcjami znalazło się 48 krajów, w tym Stany Zjednoczone, które – jak czytamy w dokumencie – dokonują „nieprzyjaznych ataków”.
To reakcja Władimira Putina na wcześniejsze działania Zachodu. Wiele państw, w tym Polska, po inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę wydaliło tamtejszych dyplomatów. Sankcjami objęci zostali ponadto m.in. rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oraz oligarchowie, w tym Roman Abramowicz.
Przeżył ludobójstwo w Buczy. Mówi, co widział.
Władysław podzielił się swoją historią w rozmowie rosyjskojęzycznym portalem Vot Tak, uruchomionym przez Biełsat. Jak relacjonował, w Buczy razem ze znajomymi szukał schronienia w bunkrze w pobliżu miejscowego sztabu obrony terytorialnej. Do środka wdarli się jednak żołnierze.
Wśród nich byli głównie Rosjanie i Białorusini, których łatwo rozpoznać po charakterystycznym dialekcie. (…) Przez pierwsze dni traktowali nas dobrze, pomagali z jedzeniem. Ale oni mają mózgi wyprane przez propagandę, normalni ludzie nie atakowaliby obcego kraju. (…) Potem tych żołnierzy zastąpili inni, 7 marca wyprowadzali najpierw kobiety z dziećmi, a potem mężczyzn – stwierdził Władysław w rozmowie z Vot Tak.
Jak opowiadał, zaraz po wyjściu został przeszukany i okradziony przez żołnierzy. Sprawdzano także dokumenty, a osoby, które w latach 2014-2018 brały udział w działaniach wojennych w obwodach donieckim i ługańskim lub były członkami obrony terytorialnej, rozstrzeliwano na miejscu. Mordowano także osoby, które miały żołnierskie tatuaże lub nawet z samym herbem Ukrainy.
To było przerażające, byłem pewny, że już nie wrócę do domu. (…) Pytano mnie, gdzie mieszkają weterani ATO (Antyterrorystyczna Operacja na wschodzie Ukrainy – przyp. red.) lub nacjonaliści, ale nic nie wiedziałem i nie mogłem udzielić im informacji. W rezultacie zostałem dotkliwe pobity, a potem uderzony kolbą karabiny w głowę – relacjonował Władysław.
Największą brutalnością wykazywali się Kadyrowcy, których można było poznać po charakterystycznych czarnych lub ciemnozielonych mundurach. „Wszyscy kadyrowcy zachowywali się okrutnie i barbarzyńsko, Rosjanie byli trochę inni. Wśród nich było wielu młodych ludzi. Niektórzy pukali do drzwi i prosili o nocleg, inni po prostu bili właścicieli domów i wyrzucali na ulicę” – wspomina mężczyzna.
Zaczęto grzebać ofiary. Nie pozwalano zanosić ciał na cmentarz więc grzebano je tam, gdzie było można. Sam był świadkiem zastrzelenia ośmiu osób.