Poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Kaleta złożył zawiadomienie na policji, że został potrącony samochodem przez „działacza kaliskiego KOD-u”. Polityk w nocy trafił do szpitala.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w poniedziałkowy wieczór na jeden z ulic Kalisza. Polityk w rozmowie z PAP wyjaśnił, że tego dnia chodził po mieście by zweryfikować informacje o nagminnym zrywaniu plakatów wyborczych.
– Wczoraj ujawniłem człowieka, który niszczył moje plakaty. Jest to działacz kaliskiego KOD-u – ujawnił.
W czasie interwencji parlamentarzysta próbował zatrzymać odjeżdżającego mężczyznę. Jak przekazał, ten się nie zatrzymał, ale potrącił go samochodem i odjechał.
Jak dowiedziała się PAP, policja przyjęła zawiadomienie i prowadzi czynności w sprawie. – Na podstawie zebranego materiału dowodowego policjanci zatrzymali 81-letniego mężczyznę.
– Zrobił to świadomie – powiedział poseł. Dodał, że sytuacja „była bardzo nieprzyjemna, bo tak mnie uderzył pojazdem, że upadłem i doznałem potłuczenia.
– Udałem się do szpitala, a o sprawie zawiadomiłem policję. Dowodem jego zachowania jest nagrany filmik w tej sprawie – przekazał.
– Z serca mu wybaczam. Jest to człowiek w trochę już podeszłym wieku, przesiąknięty pewną nienawiścią do mnie, do mojej formacji politycznej – dodał gość PR24.
I przypomniał różne zachowania polityków opozycji. – Skąd to się bierze? Takie słowa jak „opiłować katolików” czy „policzymy się na ulicy”, wypowiedzi Sławomira Nitrasa, Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska trafiają do świadomości wielu ludzi. To biedny starszy człowiek, który zrobił to, co zrobił, ale osoby, z których bierze on przykład, są gdzie indziej – podsumował.