Życie Tomasza Jakubiaka niespodziewanie uległo całkowitej przemianie. Wszystko za sprawą diagnozy groźnej choroby nowotworowej, która jest wyjątkowo trudna do leczenia.
Znany kucharz, jeszcze do niedawna regularnie dzielący się przebiegiem swojej walki z chorobą, przez ostatnie dwa tygodnie nie publikował żadnych informacji w swoich mediach społecznościowych.
Teraz powrócił z nową wiadomością, która nie niesie wyłącznie dobrych wieści.
Informacja o chorobie nowotworowej Tomasza Jakubiaka, kojarzonego z programem „MasterChef Nastolatki”, poruszyła tysiące osób w całej Polsce.
Ceniony kucharz zmaga się z niezwykle trudnym w leczeniu schorzeniem, które spowodowało u niego utratę ponad 20 kilogramów masy ciała.
Koszty terapii są ogromne, dlatego rozpoczęto zbiórkę pieniędzy, a także różnorodne inicjatywy charytatywne na jego rzecz.
Kilka tygodni temu Jakubiak informował w mediach społecznościowych, że jego organizm nie funkcjonuje prawidłowo – nie mógł spożywać nawet wody.
Stan ten skutkował licznymi hospitalizacjami.
– Pytacie, jak się czuję… Energia, którą mi przesyłacie, jest po prostu niesamowita. Wędruję pomiędzy szpitalami – w jednym mam chemioterapię, a w drugim otrzymuję żywienie pozajelitowe, ponieważ mój żołądek przestał współpracować z jelitami. Pokarm, a nawet woda, nie docierają do jelit. Operację można będzie przeprowadzić dopiero wtedy, gdy nowotwór się cofnie, a organizm zregeneruje, bo obecnie ważę zaledwie 58 kg. Wyobrażacie to sobie? Guz nie odpuszcza – zajmuje znaczną część ciała. Nie chcę wchodzić w szczegóły. Konsultujemy się w różnych placówkach medycznych na świecie, a dzięki waszemu wsparciu zdobyliśmy wiele cennych informacji – pisał Tomasz Jakubiak.
Przez ostatnie dwa tygodnie jego media społecznościowe milczały. Od momentu, gdy podzielił się swoją trudną diagnozą, regularnie informował odbiorców o swoim stanie zdrowia.
Jednak w ostatnich dniach na jego profilach pojawiały się jedynie wcześniej przygotowane materiały promocyjne, co wzbudziło niepokój fanów, z dużym zaangażowaniem śledzących jego historię.
Jednocześnie zbiórka na leczenie kucharza była nadal aktywna i zgromadziła już ponad 1,2 miliona złotych.
Jakubiak postanowił teraz przerwać ciszę, wyjaśniając, co działo się z nim przez ten czas. Niestety, nie wszystkie wieści są pozytywne.
Na profilach społecznościowych kucharza opublikowano nowe nagranie, w którym opowiada o swojej nieobecności.
Jak wyjawił, ostatnie dwa tygodnie spędził w szpitalu, zmagając się z poważnymi problemami zdrowotnymi, w tym gwałtownymi spadkami ciśnienia.
– Siemka, głodomory! Mam dziś trochę lepszy nastrój, ale zauważyliście, że przez dwa tygodnie się nie pojawiałem.
To dlatego, że cały ten czas spędziłem w szpitalu, gdzie przewożono mnie z jednej placówki do drugiej.
Ostatni tydzień był chyba najtrudniejszym w moim życiu. Prawie nic z tego nie pamiętam – byłem w stanie zupełnej nieświadomości.
Walczyłem z ciśnieniem, które spadało do trzydziestu, przez co nie mogłem funkcjonować. Teraz zostałem wypisany do domu i mój stan nieco się poprawił – relacjonował Tomasz Jakubiak.
Mimo trudnej sytuacji kucharz podzielił się także odrobiną optymizmu. Jak wskazał, pojawiła się możliwość przeprowadzenia nowego etapu leczenia w najbliższym czasie.
Szczegóły mają zostać ujawnione w kolejnych dniach.
– Pojawiło się światełko w tunelu, o którym powiem wam jutro albo w niedzielę. Muszę jeszcze wszystko dopiąć, ale to coś, co naprawdę dało mi ogromną energię do dalszej walki, której na pewno nie porzucę.
Razem z żoną codziennie szukamy pomocy – kontaktujemy się z różnymi klinikami i specjalistami na całym świecie.
W tej chorobie nie można się poddawać, bo to klucz do sukcesu – podsumował Jakubiak.
Fani i bliscy Tomasza Jakubiaka trzymają za niego kciuki, wierząc, że wytrwałość i wsparcie pomogą mu wygrać z chorobą.