NEWSPOL

Policjanci weszli do bloku po pożarze w Ząbkach i złapali się za głowy

z ost

W Ząbkach doszło do dramatycznego pożaru budynku mieszkalnego przy ulicy Powstańców, w wyniku którego zniszczeniu uległo ponad 200 mieszkań.

Setki lokatorów musiały opuścić swoje lokale, a miasto, wraz ze służbami ratunkowymi, prowadzi szeroko zakrojoną akcję pomocową.

Policja udostępniła zdjęcia z wnętrza spalonego budynku, które ukazują skalę katastrofy.

Wydarzenia ostatniego tygodnia w Ząbkach uznaje się za jedną z największych tragedii tego typu w kraju.

Ogień pojawił się na poddaszu, po czym bardzo szybko objął górne piętra, a następnie rozprzestrzenił się na cały budynek.

Pożar zniszczył setki lokali, a podczas gaszenia ognia wiele mieszkań na niższych kondygnacjach zostało zalanych wodą.

W krótkim czasie wiele rodzin straciło swoje domy i dorobek całego życia.

Na zdjęciach opublikowanych przez stołeczną policję widać ogrom zniszczeń – wnętrza są wypalone, instalacje porozrywane, a ściany i podłogi pokryte są sadzą.

Obecnie trwają szczegółowe oględziny prowadzone przez policjantów, strażaków i ekspertów od pożarnictwa.

Śledczy zapowiadają, że pozostaną na miejscu tak długo, jak będzie to konieczne.

Jak podaje portal rmf24.pl, od soboty część mieszkańców uzyskała możliwość krótkotrwałego powrotu do swoich lokali na niższych piętrach.

Choć budynek został poważnie uszkodzony, pozwolono im wejść do środka po niezbędne rzeczy – jak dokumenty, lekarstwa czy przedmioty o wartości sentymentalnej.

W każdej rodzinie tylko jedna osoba może wejść do mieszkania, ale nie obowiązuje żaden limit czasowy.

Cały proces odbywa się pod kontrolą funkcjonariuszy i strażaków.

Miasto uruchomiło natychmiastowy program pomocy finansowej.

Od poniedziałku wypłacane są pierwsze środki – każda rodzina otrzyma wsparcie w wysokości 8 tysięcy złotych.

Przewidziano również dopłaty do wynajmu mieszkania w wysokości 2 tysięcy złotych miesięcznie, które będą wypłacane przez sierpień i wrzesień.

Do końca lipca zapewniono też noclegi w hotelach.

Choć pomoc może wydawać się ograniczona, w rzeczywistości okazuje się kluczowa dla osób, które utraciły cały swój dobytek.

Tymczasowy dach nad głową daje pogorzelcom choćby chwilową stabilizację.

Dodatkowe formy wsparcia zapowiedziały również władze centralne.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła śledztwo w sprawie sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób, a także dla mienia o znacznej wartości.

Czyn ten, zgodnie z przepisami Kodeksu karnego, może skutkować karą wieloletniego więzienia.

Jak poinformował portal rmf24.pl, przesłuchano już około 150 osób – zarówno mieszkańców budynku, jak i świadków zdarzenia.

Czynności prowadzone są w różnych miejscach, m.in. w jednej z placówek oświatowych w Wołominie oraz w Komendzie Stołecznej Policji.

Śledczy rozważają różne możliwe przyczyny wybuchu pożaru.

Trwają intensywne działania w celu zabezpieczenia materiałów dowodowych oraz przesłuchania wszystkich osób, które mogą pomóc w wyjaśnieniu sprawy.

Dochodzenie potrwa jeszcze wiele dni, a być może nawet tygodni. Mieszkańcy z niecierpliwością czekają na odpowiedzi – zarówno w kwestii przyczyn tragedii, jak i ewentualnych konsekwencji wobec osób, które mogły przyczynić się do jej wybuchu.

Exit mobile version