NEWSPOL

Policjanci weszli do pokoju zabójcy z UW. Niewiarygodne co wisiało na ścianie

imoes

Mieszko R., 22-letni student prawa studiujący na Uniwersytecie Warszawskim, został oskarżony o brutalne zamordowanie 53-letniej pracownicy uczelni.

Na światło dzienne wychodzą teraz jego mroczne pasje i zainteresowania, które rzucają cień na jego przeszłość.

Młody mężczyzna, który dopuścił się zbrodni bez najmniejszego współczucia, posiadał w swoim pokoju nietypowe przedmioty – to tylko jedna z wielu niepokojących informacji ujawnionych po tragedii.

Według doniesień „Gazety Wyborczej”, jedna z dawnych znajomych Mieszka wspomina sytuację z czasów nauki zdalnej w liceum, gdy podczas wideorozmowy pokazał swój pokój – na ścianie wisiał pokaźny zbiór broni.

Podczas jednych z lekcji online w czasie lockdownu pokazał wnętrze swojego pokoju.

Na ścianie wisiała cała kolekcja broni. Chwalił się wtedy także, że posiada maczetę – mówiła jego znajoma w rozmowie z dziennikiem.

Ten szczegół jeszcze mocniej pogłębia niepokojący obraz Mieszka R.

W zestawieniu z jego introwertyczną osobowością i zamiłowaniem do militariów, rzeczy znalezione w jego pokoju zyskują nowy, niepokojący wymiar.

Zbieranie broni w połączeniu z fascynacją tematyką wojskową może być jednym z elementów, które wpłynęły na sposób myślenia sprawcy i potencjalnie tłumaczą pewne aspekty jego zachowania podczas popełnienia zbrodni.

Znajomi twierdzą, że interesował się historią PRL-u, Związkiem Radzieckim i militarną stroną przeszłości. Możliwe, że te pasje odegrały rolę w kształtowaniu jego poglądów i osobowości.

Koledzy z liceum opisują go jako osobę zamkniętą i małomówną.

Choć nie był problematyczny w szkole, jego pasje budziły niepokój.

Szczególnie niepokojące było jego zainteresowanie filmami grozy – im bardziej brutalne, tym bardziej go fascynowały.

Regularnie pokazywał je swoim znajomym, co często wzbudzało w nich dyskomfort.

Rodzi się pytanie, czy właśnie te ciemne zainteresowania nie przyczyniły się do tragedii.

Był bardzo cichy, zamknięty w sobie – mówiła jedna z jego znajomych w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Według osób z jego otoczenia, Mieszko był bardzo zdolnym uczniem, otrzymywał stypendia i uczęszczał do prestiżowego liceum w województwie pomorskim.

Jednocześnie był wyraźnym introwertykiem, a w połączeniu z jego nietypowymi fascynacjami tworzy to obraz osoby o psychice odbiegającej od normy.

Po dokonaniu morderstwa, relacje znajomych zyskały nowe znaczenie.

Wszystko, co wcześniej mogło wydawać się tylko dziwactwem, dziś zdaje się mieć głębszy i mroczniejszy kontekst, wskazując na możliwe przyczyny tego tragicznego czynu.

Śledczy wciąż próbują ustalić, co skłoniło Mieszka R. do zbrodni. Prokuratura intensywnie bada sprawę, lecz jak dotąd nie udało się jednoznacznie określić motywu.

Rzecznik prokuratury, Piotr Skiba, poinformował, że nie ma dowodów na to, by sprawca znał ofiarę. Wszystko wskazuje na to, że ofiara mogła być przypadkowa, a motyw nadal pozostaje tajemnicą.

Mieszko R. zostanie poddany badaniom psychiatrycznym, by sprawdzić, czy w momencie popełniania przestępstwa był poczytalny.

Andrzej Kołodziejski, doświadczony funkcjonariusz Służby Więziennej, nie wyklucza, że zbrodnia mogła być skutkiem gwałtownego impulsu.

Niełatwo mówić tu o motywach. Być może doznał napadu szału z powodu, którego nikt nie zna – skomentował w rozmowie z o2.pl.

Exit mobile version