NEWSPOL

Polska gwiazda w fatalnym stanie. „Jest beznadziejnie”

zosttaa

Maja Hyży zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które zmusiły ją do pobytu w szpitalu pod opieką specjalistów.

Niestety, artystka nie ma optymistycznych wiadomości dla swoich fanów, dzieląc się swoimi trudnymi doświadczeniami. – Sytuacja jest naprawdę zła – wyznała.

Od dłuższego czasu wiadomo, że zdrowie Mai Hyży nie jest w najlepszym stanie.

Jeszcze jako nastolatka przeszła operację biodra, po której została jej spora blizna.

Nie była to jednak jedyna interwencja chirurgiczna, z którą musiała się zmierzyć.

Niedawno artystka opublikowała na swoim Instagramie zdjęcie, na którym widać ją pod kroplówką.

Wyjawiła wówczas, że przeszła kolejny zabieg, a obecnie porusza się przy pomocy kul.

Maja Hyży cieszy się sympatią wielu fanów, którzy aktywnie śledzą jej profil na Instagramie.

W komentarzach pod jej postami nie brakuje słów wsparcia i życzeń szybkiego powrotu do zdrowia.

Świadomość, że ma za sobą tak liczną grupę osób, zdaje się być dla niej ważnym wsparciem w trudnych chwilach.

Artystka nie ukrywa, że docenia to zainteresowanie i od czasu do czasu dzieli się z fanami informacjami na temat swojego zdrowia.

Niestety, jej ostatnie relacje nie napawają optymizmem.

Z dużym wysiłkiem mówiła o swoim obecnym stanie, który pozostawia wiele do życzenia.

Kilka dni temu Hyży opublikowała nagranie, w którym opowiedziała o swoim samopoczuciu.

Z jej słów wynika, że nie ma jeszcze szans na szybki powrót do pełni sił, co może rozczarować jej fanów.

Zaledwie dzień wcześniej ujawniła, że operacja, którą przeszła, wiązała się z dużą utratą krwi.

Z tego powodu konieczne było jej przetoczenie.

Niestety, dalsze wyniki badań również nie były zadowalające, co zmusiło lekarzy do podania kolejnych dwóch jednostek krwi.

– Żyję, ale czy to można nazwać życiem?

Dzisiaj przetaczają mi ponownie krew, tym razem dwie jednostki. Wyniki są fatalne, a ja nie mam siły na nic więcej – powiedziała wyraźnie osłabiona Maja.

– Wczoraj udało mi się na chwilę usiąść i wstać, ale na więcej nie miałam już energii. Dlatego leżę i czekam – dodała.

Exit mobile version