NEWSPOL

Potężny wybuch! „Widziłem to z Wrocławia”

Od kilku dni w Wałbrzychu trwają próby wyjaśnienia, co wydarzyło się w poniedziałek po godzinie dwudziestej trzeciej w rejonie Starego Zdroju.

Mieszkańcy ulicy Batorego powiadomili służby o głośnym wybuchu, który słyszeli także mieszkańcy kilku innych dzielnic.

Na miejscu pojawiły się odpowiednie służby, jednak źródła wybuchu nie udało się zlokalizować.

W internecie rozpoczęła się fala spekulacji, a sprawą zainteresowały się miejskie służby.

Do wybuchu doszło około godziny 23:15.

Na nagraniach, do których dotarliśmy, widać było jasny błysk, po którym nastąpił głośny huk.

To właśnie ten hałas skłonił mieszkańców do zaalarmowania służb.

W nocy 22 lipca mieszkańcy Wałbrzycha zerwali się z łóżek z powodu potężnego wybuchu.

Huk był tak głośny, że słyszano go nawet w Jedlinie-Zdroju.

Pojawiła się również łuna światła. Według relacji pana Piotra, błyski były widoczne również we Wrocławiu, oddalonym o około 80 km od Wałbrzycha.

– Usłyszałam głośny wybuch, wystraszyłam się, zerwałam z łóżka i podeszłam do okna, obawiając się, że zobaczę ogień lub dym, ale niczego takiego nie było – powiedziała jedna z mieszkanek w rozmowie z portalem walbrzych.naszemiasto.pl. Inna rozmówczyni dodała:

– Było bardzo głośno, to nie była petarda ani nic podobnego. Huk był przeraźliwie duży.

Mieszkańcy kilku dzielnic Wałbrzycha usłyszeli potężny wybuch w poniedziałek, 22 lipca, po godzinie 23:00. Na nagraniach przesłanych do lokalnej redakcji dziennik.walbrzych.pl widać błysk, a następnie potężny huk.

Zgłoszenie w tej sprawie nadeszło z ulicy Batorego, dlatego też tam skierowano miejscowych strażaków. Źródła eksplozji nie udało się ustalić.

Miejsce wskazane przez świadków wyklucza obecność pozostałości infrastruktury pokopalnianej i możliwość wycieku oraz wybuchu metanu.

Zjawisko to będzie jednak konsultowane z Głównym Instytutem Górnictwa – powiedziała Kamila Świerczyńska z wałbrzyskiego magistratu w rozmowie z dziennik.walbrzych.pl.

W okolicy nie stwierdzono zniszczeń, które mogłyby być skutkiem eksplozji niewybuchu lub butli z gazem. Możliwe jednak, że zdarzenie miało miejsce z dala od zabudowań, dlatego skutki są niewidoczne. Sprawa nadal pozostaje zagadkowa.

Pytanie, czy Głównemu Instytutowi Górnictwa z Katowic uda się znaleźć źródło eksplozji. Jak donosi „Gazeta Wrocławska”, ekspertów wezwał szef zarządzania kryzysowego w mieście, Wojciech Łomnicki. Jeśli eksplozja miała miejsce w szybach lub korytarzach pokopalnianych, może to stanowić zagrożenie.

Podobny niewyjaśniony wybuch miał miejsce w Starachowicach w kwietniu tego roku.

Exit mobile version