Latem, kiedy wiele osób wyrusza na wakacje, ryzyko włamań do domów i mieszkań wyraźnie wzrasta, co sprawia, że zabezpieczenie nieruchomości staje się sprawą nie tylko rozsądną, ale wręcz konieczną.
Po czasie względnego spokoju, jaki przyniósł kryzys zdrowotny, liczba włamań ponownie zaczęła rosnąć, co potwierdzają dane opublikowane przez INSEE, według których w samym tylko 2022 roku we Francji doszło do ponad 211 tysięcy włamań, co daje średnio prawie sześć przypadków na każde tysiąc gospodarstw domowych.
Nie ulega wątpliwości, że to właśnie lato stanowi szczególnie newralgiczny okres, kiedy pozostawione bez opieki domy i mieszkania stają się łatwym celem dla złodziei.
Dlatego warto zawczasu zadbać o szereg prostych, ale skutecznych działań, które mogą znacząco zmniejszyć ryzyko nieproszonych gości pod naszą nieobecność.
Przede wszystkim należy mieć na uwadze, że włamywacze najczęściej wybierają mieszkania położone na parterze lub pierwszym piętrze, ze względu na łatwy dostęp przez okna i balkony.
Z tego względu szczególną uwagę należy poświęcić zabezpieczeniu punktów wejścia — począwszy od okien, które warto wyposażyć w solidne kraty lub teleskopowe drążki, dostępne w marketach budowlanych już od około sześćdziesięciu euro za komplet.
Bardziej zaawansowaną i trwałą opcją są okna zabezpieczone wieloma punktami styku, które trudniej sforsować niż standardowe rozwiązania, choć trzeba się liczyć z kosztem rzędu od tysiąca do nawet półtora tysiąca euro za instalację.
Jeszcze większą inwestycją, ale też najbardziej skuteczną ochroną, okazują się drzwi antywłamaniowe, które według specjalistów, takich jak Mehdi Goyenne z Immo City, są jedną z najlepszych metod zabezpieczenia mieszkania.
Za taki zestaw trzeba jednak zapłacić od trzech do pięciu tysięcy euro, co dla wielu osób może wydawać się zbyt dużym wydatkiem, choć długoterminowo może uchronić przed o wiele większymi stratami.
Oprócz aspektów technicznych, nie można zapominać o sile relacji sąsiedzkich, które w takich przypadkach potrafią być bezcenne — wystarczy poinformować sąsiadów o planowanym wyjeździe i poprosić ich, by w razie potrzeby zareagowali na wszelkie podejrzane odgłosy lub ruchy w pobliżu naszego domu.
W niektórych regionach funkcjonuje także specjalny program o nazwie „Operacja Holiday Tranquility”, prowadzony przez policję i żandarmerię, który umożliwia zgłoszenie dłuższej nieobecności i objęcie domu kontrolą patrolową w trakcie wakacji.
Aby wziąć udział w tej inicjatywie, wystarczy wypełnić formularz na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i podać daty wyjazdu.
Warto także zwrócić uwagę na kilka drobnych, lecz praktycznych trików, które również mogą okazać się skuteczne — na przykład umieszczenie na skrzynce pocztowej naklejki „Stop reklamom”, dzięki której nie będzie się ona zapełniać w czasie naszej nieobecności, co często zdradza złodziejom, że nikt nie odbiera korespondencji.
Coraz większą popularnością cieszą się także różnego rodzaju systemy alarmowe, urządzenia odstraszające i zestawy monitorujące, które można kupić w wielu popularnych sklepach budowlano-elektronicznych.
Podstawową kamerę podłączaną do smartfona można nabyć już za około trzydzieści euro, natomiast za sprzęt w wyższej rozdzielczości i z lepszym zakresem funkcji trzeba zapłacić około dwustu euro.
Kompletne systemy alarmowe to wydatek rzędu od 250 do nawet 1000 euro w zależności od liczby czujników, rodzaju sterowania oraz możliwości zdalnego zarządzania przez aplikację mobilną.
Bez względu na to, na jakie środki się zdecydujemy, warto pamiętać, że najskuteczniejszą ochroną jest połączenie kilku metod — zarówno fizycznych zabezpieczeń, technologii, jak i czujnego oka sąsiadów.
Wakacje mają być czasem odpoczynku i spokoju, a dobrze zabezpieczony dom pozwoli przeżyć ten czas bez niepotrzebnego stresu i obaw o to, co dzieje się po drugiej stronie drzwi.