Skandal na parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Krakowie.
W sieci pojawiło się nagranie przedstawiające księży wychodzących z terenu parafii z wieczorowo ubranymi kobietami. Zdarzenie miało miejsce ok. godz. 1:30 w nocy. „Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i zachowanie Współbraci, pomimo prowokacji, było wysoce niestosowne, za co pragniemy bardzo przeprosić” – komentuje parafia.
Autor nagrania sugerował, że duchowni byli wówczas w trakcie zakrapianej imprezy i mieli za sobą już kilka „głębszych”. Wyglądało to tak, jakby cała grupa wybierała się właśnie kontynuować wesoły wieczór w innym miejscu.
Na nagraniu padło wiele nieprzyjemnych słów. Duchowni grozili zadzwonieniem na policję, doszło także do lekkich przepychanek. Dziwne zachowanie księży wskazuje, że rzeczywiście mogli oni znajdować się pod wpływem alkoholu. Jeden z nich powiedział do nagrywającego m.in: „matka cię zrobiła na imprezie”.
Parafia w opublikowanym na Facebooku wpisie przyznała, że na nagraniu obecnych jest „dwóch księży z naszej parafii”. Kościół przeprosił za zaistniałą sytuację dodając, że „nie powinna ona mieć miejsca, a zachowanie Współbraci, pomimo prowokacji, było wysoce niestosowne”. Sprawą zajmuje się już podobno Zarząd Prowincji.
Zostawił szczeniaka w aucie, policjanci wybili szybę
W niedzielę rano do komisariatu na Suchaninie w Gdańsku zadzwoniła zaniepokojona kobieta, która przekazała, że w jednym z aut zaparkowanych przy ulicy Arctowskiego znajduje się apatyczny pies. Na miejsce pojechali policjanci.
Pojazd, w którym się znajdował, zaparkowany był w miejscu nasłonecznionym. Policjanci sprawdzili pobliski teren i próbowali odszukać właściciela. Gdy nie przyniosło to rezultatów, funkcjonariusze podjęli decyzję o wybiciu bocznej szyby w aucie. Po wyciągnięciu szczeniaka, policjanci podali mu wodę, a następnie przewieźli do lecznicy weterynaryjnej. Tam weterynarz potwierdził, że pies jest mocno odwodniony i przegrzany; podał mu kroplówkę.
W tym samym czasie na komisariat zgłosił się właściciel pieska, który przyznał, że zostawił czworonoga w samochodzie i „nie zdawał sobie sprawy, że może mu się coś stać”. Funkcjonariusze sprawdzą teraz, na jak długo 27-latek zamknął swojego szczeniaka w samochodzie. W sprawie przeprowadzone zostanie postępowanie wyjaśniające.
Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzuty narażenia życia szczeniaka na niebezpieczeństwo.
– Nie bądźmy bezmyślni i nie skazujmy zwierzaków na tak okrutne cierpienia. Wysokie temperatury w połączeniu z brakiem rozsądku i wyobraźni są bardzo niebezpieczne. Pozostawienie psa w takiej sytuacji może być zagrożeniem dla jego życia, co jest przestępstwem, za które zgodnie z ustawą o ochronie praw zwierząt grozi nawet do dwóch lat więzienia – przypomina podinsp. Ciska.
Dodaje, że nawet jeśli wydaje się nam, że załatwienie jakiejś sprawy zajmie chwilę, nie zostawiajmy zwierząt w zamkniętych pojazdach, a uchylenie szyby nie pomaga, gdy temperatura powietrza przekracza 30 stopni. – Nie bądźmy również obojętni na takie zachowania. Gdy zauważymy, że jakaś osoba czy zwierzę znajduje się w sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu poinformujmy o wszystkim policję, dzwoniąc pod numer alarmowy 112 – apeluje funkcjonariuszka.