Rząd przyjął kluczową ustawę.
Rząd we wtorek przyjął nowelizację Prawa o ruchu drogowym. Nowe przepisy przewidują wprowadzenie obowiązku dokumentowania fotograficznego obecności pojazdu na badaniach technicznych. Ma się też pojawić nowa, dodatkowa opłata za badanie techniczne pojazdu po terminie.
Kara za spóźnienie z przeglądem i walka z „załatwianiem” pieczątek u diagnosty – to najważniejsze zmiany w przyjętym przez rząd projekcie nowelizacji przepisów o badaniach technicznych pojazdów. Ministerstwo Infrastruktury chce, by przepisy weszły w życie we wrześniu.
Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której każdy właściciel pojazdu, zgodnie z prawem, czyli co roku, będzie przeprowadzał badania techniczne swojego pojazdu. W tej chwili są z tym problemy – mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej wiceminister infrastruktury Rafał Weber. Przytoczył przy tym dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów, z których wynika, że „ponad 300 tys. badań pojazdów realizowanych jest z opóźnieniem co najmniej 30 dni”.
– To bardzo dużo. W sytuacji, w której te pojazdy są niesprawne, stwarzają niebezpieczeństwo w ruchu drogowym, a wiadomo czym takie niebezpieczeństwo może się zakończyć, dlatego chcemy zlikwidować tę patologię i wprowadzić za pośrednictwem Transportowego Dozoru Technicznego większą jawność i kontrolę badań technicznych – zauważył Weber.
W komunikacie podano również, że dzięki nowelizacji stworzony zostanie nowy system egzaminowania i szkolenia dla kandydatów na diagnostów i diagnostów. Za organizowanie i przeprowadzanie egzaminów dla kandydatów na diagnostów odpowiedzialny będzie dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.
Pracownica odcięła swojemu szefowi penisa
Do szpitala Bellvitge w Barcelonie w Hiszpanii przywieziono mężczyznę z odciętym penisem. Jak podają lokalne media, sprawczynią jest 30-letnia kobieta pracująca jako kelnerka w barze, którego właścicielem jest poszkodowany. Kobieta została aresztowana.
Pracownica jednego z barów w Katalonii została oskarżona o odcięcie penisa swojemu szefowi. Kobieta zapewnia jednak, że broniła się przed mężczyzną, który chciał ją zgwałcić.
Pochodząca z Bangladeszu kobieta została zaatakowana przez swojego rodaka. Mężczyzna nie spodziewał się, że jego pracownica zareaguje tak stanowczo. 30-latka sięgnęła po nóż i odcięła swojemu szefowi penisa. Po dokonaniu okaleczenia, zadzwoniła na pogotowie. Poinformowała także policję o tym, że pracodawca chciał ją zgwałcić.
Warto podkreślić, że incydent miał miejsce w środowisku emigrantów, które cechuje się wysoką przestępczością. Przybysze z dalekiego wschodu charakteryzują się odmiennym podejściem do kwestii seksualności i bardzo często uznają, że zgoda kobiety na stosunek nie jest konieczna.