NEWSPOL

Szokujące sceny podczas debaty w TV Republika! Nawrocki zmieszał z błotem Trzaskowskiego?

nawrocki

W TV Republika odbyła się inauguracyjna debata przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi.

Na rynku w Końskich stanęło do dyskusji pięciu kandydatów, wśród których znaleźli się m.in. Krzysztof Stanowski oraz Karol Nawrocki.

Obaj politycy nie szczędzili krytycznych uwag pod adresem Rafała Trzaskowskiego oraz Telewizji Polskiej. Poniżej relacja z wydarzenia.

Debata miała miejsce w piątek, 11 kwietnia 2025 roku i zgromadziła na rynku w Końskich pięciu uczestników:

Krzysztofa Stanowskiego, Karola Nawrockiego, Marka Jakubiaka, Szymona Hołownię oraz Joannę Senyszyn. Wydarzenie odbyło się tuż przed zapowiedzianą debatą pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, którą wspólnie miały transmitować TVP, TVN24 oraz Polsat News.

Stacja TV Republika zorganizowała swoją debatę jako odpowiedź na pominięcie jej w planach transmisji wieczornego wydarzenia, które miało ruszyć o godzinie 20:00.

Pomimo zaproszenia, Rafał Trzaskowski nie pojawił się na miejscu, co spotkało się z wyraźną dezaprobatą ze strony obecnych mieszkańców Końskich.

Zgromadzeni na rynku ludzie głośno domagali się jego obecności, skandując: „Gdzie jest Rafał?”

Zarówno Krzysztof Stanowski, jak i Karol Nawrocki w swoich wypowiedziach odnieśli się do nieobecności Trzaskowskiego oraz do sposobu, w jaki TVP organizuje debatę.

Ich komentarze były mocne i zdecydowane. Nawrocki, wspierany przez PiS, nazwał prezydenta Warszawy „tchórzem”.

Atmosfera podczas wydarzenia była bardzo napięta.

Przed sceną zgromadziło się wielu zwolenników Karola Nawrockiego, którzy żywiołowo reagowali na wypowiedzi niektórych kandydatów.

Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, został w pewnym momencie wygwizdany przez część publiczności.

Prowadzący musieli wielokrotnie apelować o spokój, by umożliwić kandydatom spokojne wypowiedzi.

— Prosimy o ciszę, prosimy o kulturę wypowiedzi — apelowali do zgromadzonych prowadzący wydarzenie.

Pierwsze pytanie, jakie padło podczas debaty, dotyczyło paktu migracyjnego.

Kandydaci mieli odpowiedzieć, czy Polska powinna przystąpić do jego realizacji, przyjmować określone liczby migrantów i finansować ich pobyt z budżetu państwa.

Jako pierwszy głos zabrał Krzysztof Stanowski, który jednak zanim odpowiedział na pytanie, odniósł się do kontekstu organizacji debat.

— Jestem zaskoczony, że telewizja, którą określa się jako hejterską i siejącą nienawiść, w praktyce pełni dziś funkcję publiczną lepiej niż media publiczne.

TVP działa na rzecz jednego komitetu i nie umożliwia wystąpień innym kandydatom.

W tym wyścigu mam takie same prawa jak Rafał Trzaskowski. To nie rozgrywka pomiędzy Realem a Barceloną — powiedział Stanowski.

W podobnym tonie wypowiedział się chwilę później Karol Nawrocki.

Zanim odpowiedział na pytanie dotyczące paktu migracyjnego, postanowił skomentować całą sytuację związaną z debatami. Nie przebierał w słowach i ostro ocenił działania Rafała Trzaskowskiego.

— To, co dziś obserwujemy, jest farsą.

Debaty zorganizowane w taki sposób, że jedni są zapraszani, a inni pomijani, pokazują, że mamy do czynienia z agresywną formą demokracji.

Rafał Trzaskowski rozmawia tylko z wybranymi mediami, a to jest niezgodne z prawem. Taki człowiek nie powinien dowodzić siłami zbrojnymi.

Ja jasno mówię: sprzeciwiam się paktowi migracyjnemu — mówił Nawrocki.

Emocje towarzyszyły także wypowiedzi Szymona Hołowni, który również odniósł się do tematu migracji. Wyraził swój sprzeciw wobec wprowadzania ustaleń paktu w życie.

Podkreślił, że Polska już udzieliła schronienia uchodźcom z Ukrainy, co jego zdaniem powinno być istotnym argumentem w rozmowach na arenie międzynarodowej.

Dodał również, że kluczowe jest zapewnienie bezpieczeństwa granic. Jego stanowisko spotkało się z nieprzychylną reakcją części publiczności, która ponownie zaczęła buczeć.

Exit mobile version