Podczas akcji gaśniczej w Poznaniu zginęło dwóch strażaków, jak poinformował premier Donald Tusk w mediach społecznościowych.
Byli poszukiwani po nocnym pożarze oraz wybuchu w kamienicy w stolicy Wielkopolski.
“Dwóch strażaków straciło dziś życie podczas akcji gaśniczej w Poznaniu.
Cześć Ich pamięci! To prawdziwi bohaterowie naszych czasów.
Rodziny ofiar zostaną otoczone opieką państwa” – napisał premier Donald Tusk w niedzielę na platformie X.
W Poznaniu, w nocy z soboty na niedzielę, doszło do pożaru i eksplozji w kamienicy przy ul. Kraszewskiego.
W trakcie działań ratunkowych poszkodowanych zostało 13 strażaków, z których dwóch zginęło na miejscu.
Przed godz. 13 na miejscu zorganizowano konferencję prasową.
Chciałem złożyć wyrazy współczucia dla rodziny dwóch strażaków, którzy oddali życie ratując innych.
To jest ogromna tragedia dla nas wszystkich. Rodzina już jest zaopiekowana psychologiami – rozpoczął konferencję prasową Wiesław Leśniakiewicz, wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Nie podano personaliów zmarłych strażaków.
Wiceminister przekazał jednak, że mężczyźni byli w wieku 33 i 34 lat.
Pierwszy ze strażaków osierocił dwójkę dzieci.
To tragedia dla nas wszystkich.
Ci strażacy oddali życie, by próbować ratować innych.
Nie mam nic do zarzucenia poprowadzonej akcji i całej koordynacji.
Na pewno będziemy robić głębokie analizy tej sytuacji.
Kiedy strażacy przyjeżdżają na miejsce zdarzenia nigdy nie wiedzą, jakie mogą być skutki.
Podejmują ryzyko, próbując maksymalnie bronić osoby
mówił dalej.
Polityk przekazał też, że „trzeba budynek bardzo dokładnie sprawdzić, czy nie ma kolejnych osób poszkodowanych”.
- Z danych policji, które nam przekazano, wszystkie osoby, które zamieszkiwały w tym budynku, zostały ewakuowane.
Nie można jednak wykluczyć, że w budynku znajdował się ktoś postronny.
Tej pewności na ten moment nie mamy – wskazał.
Wkrótce więcej informacji.