Powódź obejmuje kolejne regiony Polski, a najnowsze informacje wskazują na pierwsze zalania w województwie lubuskim, gdzie zarządzono ewakuację jednej z miejscowości.
Od weekendu w Lubuskiem oczekiwano na nadejście fali powodziowej.
Jak informuje wojewoda lubuski Marek Cebula, z Wojewódzkiego Magazynu Przeciwpowodziowego wydano 120 tysięcy worków z piaskiem, władze pozostają w stałym kontakcie z samorządami, a na miejscu pracują maszyny napełniające worki.
Przygotowania na falę kulminacyjną są intensywne.
We wtorek, 17 września, sytuacja zaczęła się pogarszać. Woda dotarła do regionu, a stany alarmowe przekroczono na rzekach Bóbr, Nysa Łużycka, Kwisa oraz Szprotawa.
Najtrudniejsza sytuacja miała miejsce w mieście i gminie Szprotawa, gdzie doszło do pęknięcia wałów w okolicach Dziećmiarowic.
Urząd Miejski w Szprotawie poinformował, że woda zalała ulice 3 Maja, Zamkową, Waryńskiego i Młynarską, a także zamknięto ulicę Kościuszki, jedną z głównych dróg dojazdowych do miasta.
Mieszkańców poproszono o zachowanie spokoju, ostrożność oraz przestrzeganie poleceń służb.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła, że droga krajowa DK-12 na odcinku od skrzyżowania na Kożuchów do skrzyżowania przy Wiechlicach zostanie zamknięta.
Ruch kierowany będzie przez policję i inne służby.
W okolicach Dziećmiarowic wał zaczął przesiąkać jeszcze przed godziną 14. Burmistrz Szprotawy wraz z wojewodą lubuskim podjęli decyzję o zaniechaniu dalszej ochrony wału.
Planowano zalanie obszaru pomiędzy Nową Kopernią a Bobrowicami, aby złagodzić napływ wody do Szprotawy.
Dla bezpieczeństwa wprowadzono zakaz wstępu na wały przeciwpowodziowe oraz zbliżania się do urządzeń wodnych. Ostrzeżono, że w niektórych miejscach wały mogą się obsunąć.
Władze Szprotawy zwróciły uwagę, że poziom wody jest wyższy, niż przewidywano. Bobr wciąż wzbiera, a alarmowy poziom przekroczyła także rzeka Szprotawa.
W południowej części gminy zarządzono ewakuację mieszkańców Dziećmiarowic. Dla osób, które nie mogą się ewakuować samodzielnie, zapewniono autobus.
Burmistrz Mirosław Gąsik apelował o udanie się do rodzin lub bliskich, a w razie braku możliwości, do Szkoły Podstawowej nr 1 w Szprotawie.
Miejskie wodociągi zapewniły, że woda jest nadal zdatna do picia, choć ze względu na dynamicznie zmieniającą się sytuację zaleca się gromadzenie zapasów.