Na remontowanym odcinku drogi S7 w kierunku Gdyni, w miejscowości Borkowo, doszło do tragicznego karambolu. W wyniku wypadku śmierć poniosły cztery osoby, a kilkanaście zostało rannych.
– W zdarzeniu uczestniczyły 22 pojazdy, z czego kilka stanęło w płomieniach – poinformował Karol Kościuk z Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim w rozmowie z Radiem ZET.
Nagrania z miejsca tragedii przekazano na Czerwony Telefon Radia ZET.
Do wypadku doszło w piątkowy wieczór, po godzinie 23, na trasie S7 w kierunku Gdyni, pomiędzy zjazdami Lipce a Gdańsk Południe.
Policja podała, że w wyniku karambolu życie straciły cztery osoby, a dwanaście zostało rannych, w tym dzieci.
Część pojazdów uległa całkowitemu spaleniu, a w jednym z wraków znaleziono ciała dwóch osób. W sobotę rano na miejscu wypadku wciąż działały służby – policjanci oraz prokuratorzy. Utrudnienia na drodze mogą potrwać do południa.
Zderzenie objęło 18 samochodów osobowych oraz trzy ciężarówki. W wyniku wypadku życie straciły cztery osoby, w tym dzieci w wieku 7 i 9 lat, a 15 osób zostało rannych. Zatrzymano kierowcę ciężarówki, który najechał na stojące w korku samochody.
– Pojazd ten przez 200 metrów taranował inne auta, nie zatrzymując się – opowiada świadek. W tym samym czasie, na terenie Gdyni, doszło do innego wypadku, w którym zderzyły się dwa busy. Siedem osób, w tym jedno dziecko, trafiło do szpitala.
Na miejscu zdarzenia doszło do zderzenia 18 pojazdów osobowych i trzech ciężarowych – przekazała Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej.
– Jeden z samochodów zapalił się w wyniku zderzenia. W akcji ratunkowej brało udział 17 zastępów straży pożarnej, a obecnie na miejscu pracują jeszcze cztery z nich.
Cały czas trwa usuwanie pojazdów za pomocą lawet. Do szpitali przetransportowano 15 osób, a cztery poniosły śmierć, w tym troje dzieci.
Pomorska Policja, za pośrednictwem serwisu X, poinformowała, że w działaniach wzięły udział liczne zespoły policyjne, wspierane przez prokuratora.
Przeprowadzano oględziny miejsca wypadku, zabezpieczano ślady, rozmawiano ze świadkami oraz ustalano tożsamość ofiar i poszkodowanych. Policjanci dotarli do rannych, którzy zostali przewiezieni do szpitali.
Techników kryminalistycznych i śledczych wspierają funkcjonariusze z Laboratorium Kryminalistycznego Policji KWP w Gdańsku – poinformowała policja.
– Wykorzystano także skaner 3D, który rejestruje dane otoczenia i pozwala na wirtualne oględziny miejsca zdarzenia. Proces ten pomoże ustalić przyczyny i okoliczności wypadku.
Droga w kierunku Gdyni pozostaje zablokowana, a objazd został zorganizowany przez DK 91. Ruch w stronę Warszawy odbywa się bez przeszkód.
Relację z miejsca zdarzenia przekazał pracownik służb ratunkowych, który pomagał poszkodowanym.
Opisał, że na remontowanym odcinku drogi, gdzie momentami jest dość wąsko, szeroki transport gabarytowy wymusił zatrzymanie ruchu.
W wyniku zatoru utworzył się korek, w który wjechała ciężarówka, taranując samochody na odcinku 200 metrów. Jedno z aut zapaliło się, a w jego wnętrzu zginęli ojciec i dziecko.
Drugie dziecko, które wypadło z pojazdu, zostało zmiażdżone przez nadjeżdżające auta. Niepotwierdzono jeszcze, czy trzecią ofiarą również było dziecko.
O tragicznym zdarzeniu opowiedział też jeden z kierowców obecnych na miejscu.
– Kiedy byłem w pobliżu węzła Lipce, w oddali zobaczyłem jakby wybuch – relacjonuje Rafał Dybowski.
– Gdy dotarłem na miejsce, ludzie już pomagali poszkodowanym.
Szybko utworzono korytarz życia i wyciągaliśmy rannych z aut. Gdy przyjechały służby ratunkowe, wróciliśmy do samochodów, by nie przeszkadzać w ich pracy.