Pamiętała jedynie światła nadjeżdżającego samochodu. Powiedziała, że ją oślepiły.
Zderzyła się z jednym autem, a następnie z kolejnym. Prędkościomierz w lexusie wskazywał ogromną prędkość.
W wypadku pod Bielskiem Podlaskim zginęło 3,5-letnie dziecko. Zapadł wyrok w tej sprawie.
W sądzie tłumaczyła, że tego dnia wszystko szło źle.
Miała problemy małżeńskie i obwiniała o nie teściową. Wzięła 3,5-letniego syna i pojechała do rodziny. Wiedziała, że nie powinna prowadzić.
1 lutego 2023 roku 42-letnia kobieta zabrała synka w podróż.
Wsadziła go do lexusa i ruszyła do rodziny. Nigdy tam jednak nie dotarła.
Tego zimowego dnia, w miejscowości Dziecinne pod Bielskiem Podlaskim, doszło do tragicznego wypadku.
Po zderzeniu trzech aut zablokowana została droga krajowa nr 19 w rejonie miejscowości Dziecinne (pow. bielski).
Policja ustaliła, że kierująca lexusem z niewyjaśnionych przyczyn zjechała na przeciwny pas ruchu i zderzyła się z citroenem oraz chryslerem.
– informowała nas chwilę po wypadku mł. asp. Elżbieta Zaborowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Kobieta najpierw uderzyła bokiem o chryslera, a potem czołowo w citroena.
Siła uderzenia była ogromna.
Strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu, aby wydostać uwięzionego w wraku kierowcę citroena. Został ciężko ranny. Dwie osoby trafiły do szpitala.
W lexusie znaleziono ciało małego pasażera.
Chłopiec zginął na miejscu.
Matka wyszła z wypadku bez obrażeń.
Później okazało się, że była kompletnie pijana. Miała ponad 2 promile alkoholu we krwi.
42-latka usłyszała zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, będąc w stanie nietrzeźwości.
Świadomie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Była pijana i jechała z nadmierną prędkością.
Biegły ocenił, że jechała co najmniej 140 km/h.
Kobieta tłumaczyła, że czuła się dobrze.
Miała ciężki dzień i wypiła „tylko” cztery piwa.
Nie pamiętała samego wypadku. Pamiętała jedynie światła nadjeżdżającego auta, które ją oślepiły.
Przepraszała za spowodowaną tragedię.
W wypadku poważnie ucierpiał kierowca samochodu, w który uderzył lexus.
Doznał skomplikowanych złamań.
Mężczyzna, który przed wypadkiem uprawiał sport, nie odzyskał pełnej sprawności fizycznej.
Wciąż się leczy i rehabilituje, a powrót do pełnej sprawności jest niepewny.
Nie było wątpliwości co do winy 42-latki.
Oskarżycielem posiłkowym w sprawie był jej mąż, z którym jest w trakcie rozwodu. W chwili tragedii mąż pracował za granicą.
Prokuratura domagała się 8 lat więzienia, dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów, 10 tys. zł nawiązki dla poszkodowanego kierowcy oraz 5 tys. zł na cel społeczny.
Obrona wnioskowała o łagodniejszą karę, zważywszy na fakt, że 42-latka nie była wcześniej karana, przyznała się do winy i nie kwestionowała jej. Groziło jej do 12 lat więzienia.
Proces przebiegł szybko. Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim uznał ją winną zarzucanego czynu i skazał na sześć i pół roku więzienia.
Orzekł również dożywotni zakaz prowadzenia auta. Wyrok nie jest prawomocny.