Informacje o koronawirusie w Polsce
Na oficjalnym profilu ministerstwa zdrowia na twitterze codziennie pojawia się informacja o nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w Polsce.
Tak jest też i dzisiaj (11.01).
Oto wpis ministerstwa:
Mamy 35 777 (w tym 3668 ponownych zakażeń) potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw: wielkopolskiego (4937), mazowieckiego (4575), kujawsko-pomorskiego (3714), śląskiego (3447), dolnośląskiego (2756), pomorskiego (2251), łódzkiego (2070),zachodniopomorskiego (1993), małopolskiego (1992), lubelskiego (1867), lubuskiego (1259), warmińsko-mazurskiego (1176), świętokrzyskiego (1155), opolskiego (934), podkarpackiego (778), podlaskiego (735).138 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną. 72 osoby zmarły z powodu #COVID19, 218 osób zmarło z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.
Kolejna dymisja w rządzie. Jest decyzja premiera
Mateusz Morawiecki, który aktualnie jest także minister finansów, odwołał wiceszefa tego resortu – Jana Sarnowskiego. Informacje w tej sprawie przekazała Interia. Polityk był odpowiedzialny m.in. za wdrożenie nowego systemu podatkowego. Mowa o Polskim Ładzie.
Jak słyszymy, dymisja Jana Sarnowskiego to „wyraźny sygnał, że nie będzie zgody na kolejne potknięcia” przy wprowadzaniu Polskiego Ładu, flagowego programu rządu.
Przypomnijmy: W poniedziałek do dymisji podał się także minister finansów Tadeusz Kościński.
– Jest to oczywiście podyktowane tym, że minister przyjmuje na siebie odpowiedzialność polityczną za niedociągnięcia, jakie miały miejsce przy wdrażaniu nowych zasad podatkowych – tłumaczyła rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
– Pan minister Kościński podjął męską decyzję i zrezygnował z funkcji ministra finansów, ponieważ przyjmuje na siebie odpowiedzialność za błędy, niedoskonałości, niedokładności procesu wdrażania zmian podatkowych. To myślę, jest bardzo honorowe podejście. Pan minister Kościński postąpił tak, jak powinien postąpić – komentuje Morawiecki.
Nie żyje Roman Kostrzewski. Lider zespołu Kat miał 61 lat
Kostrzewski śpiewał w Kacie przez ponad 20 lat, od 1981 roku. Jego głos znalazł się na najbardziej znanych wydawnictwach zespołu. W 2004 roku, z powodu konfliktu z gitarzystą Piotrem Luczykiem, odszedł z zespołu razem z perkusistą Ireneuszem Lothem i kontynuował karierę pod szyldem Kat & Roman Kostrzewski.
„I stało się to, czego przez długi czas nie chcieliśmy dopuścić do świadomości, liczyliśmy, że sprawy potoczą się inaczej, a zamiast tej informacji przeczytacie informację o zbliżających się koncertach albo premierze płyty. Niestety…” – napisano w poście, który pojawił się w mediach społecznościowych.
„Z wielkim smutkiem i pogruchotanymi sercami informujemy, że dziś odszedł od nas Romek. Zasnął spokojnie, otoczony dobrą opieką i bliskimi. Już go nie boli. Do zobaczenia w Piekle Przyjacielu!”.
Artysta walczył z nowotworem. Pierwsze informacje o jego chorobie pojawiły się pod koniec 2019 roku, gdy musiał odwołać zaplanowane koncerty zespołu Kat & Roman Kostrzewski.
Nie szykuję się do jakiegokolwiek życia po śmierci. Gdyby takie istniało, przenikałoby się z naszym obecnym życiem – ale się nie przenika. Nie karmię więc swojej wyobraźni tym, co wymyślone. Nie podlegam stresowi wynikającemu ze świadomości śmierci. Szanuję życie takie, jakie jest. Starałem się, żeby moje życie było wspaniałe, i nie mam zamiaru go kończyć, aczkolwiek mam świadomość tego, że moje pragnienia i starania mogą być niewystarczające
– mówił w rozmowie z Gazetą Wyborczą we wrześniu 2021 roku.
„NYT”: Johnson & Johnson zakończył produkcję szczepionki na COVID-19
Zakład firmy Johnson & Johnson w holenderskiej Lejdzie przestał produkować szczepionki przeciw COVID-19. Był to jedyny aktywny punkt wytwarzający partie preparatu dla firmy – podał „The New York Times”. Z informacji dziennika wynika, że obecnie fabryka zajmuje się „potencjalnie bardziej opłacalną produkcją szczepionki przeciw innemu wirusowi”.
Jak informuje dziennik „The New York Times”:
Zakład firmy Johnson & Johnson w holenderskiej Lejdzie przestał produkować szczepionki przeciw COVID-19. Był to jedyny aktywny punkt wytwarzający partie preparatu dla firmy.
Co więcej, sami klienci koncernu dowiedzieli się o wszystkim dopiero z doniesień medialnych. Jak się okazuje, do zatrzymania produkcji doszło już pod koniec zeszłego roku. Wszystko odbyło się jednak bez jakiegokolwiek rozgłosu.
Wstrzymanie produkcji jest prawdopodobnie tymczasowe. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zakład ma wrócić do prac nad preparatem przeciw COVID-19 po kilku miesiącach przerwy.
Do produkcji szczepionek przedstawiciele firmy mieli wyznaczyć też inne punkty, ale te nie uzyskały jeszcze wszystkich potrzebnych zgód.
Ciągłość dostaw mają gwarantować preparaty zgromadzone w magazynach.
TVN24 i Polsat News przerwały konferencję posłów PiS. Chodzi o ceny energii
Politycy PiS próbowali zrzucić odpowiedzialność za wysokie ceny energii na Unię Europejską. Telewizje przerwały transmisję z konferencji prasowej, „prostując” nieprawdziwe tezy.
Na porannej konferencji posłowie PiS przekonywali, że za wysokie ceny energii odpowiada m.in. handel emisjami CO2, który narzuciła Unia Europejska. Stacja TVN24 przerwała nadawanie konferencji i sprostowała informacje przekazane przez posłów. Stacja zaznaczyła, że posłowie mówią o „tym, co wywiesili na swoich plakatach”. – Na nich pokazano, że 60 proc. kosztów za energię wynika z kosztów narzuconych przez UE, o czym specjaliści mówią, że to nieprawda – mówił prowadzący program Robert Kantereit na antenie TVN24. I podkreślił, że eksperci zaznaczają, że jest to propaganda, a rzeczywiste koszty narzucone przez Wspólnotę wynoszą około 23 proc.
Kilka godzin po pierwszej konferencji prasowej trzej posłowie zwołali drugą. Tym razem towarzyszyła im rzeczniczka PiS Anita Czerwińska, która poinformowałą o złożeniu skargi do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na przerwanie transmisji i komentarz ze strony TVN24.
– Podczas transmisji konferencji panów posłów, stacja TVN24 przerwała transmisję i opatrzyła komentarzami wystąpienie panów posłów, zarzucając im słowa, których nie powiedzieli. To złamanie podstawowych standardów i naruszenie wolności słowa. Złożymy skargę do KRRiT, oczekujemy też sprostowania – poinformowała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.