NEWSPOL

Tych słów nie wypowiadaj na pogrzebie

Uczestnictwo w pogrzebie to jedno z najbardziej emocjonalnych i delikatnych doświadczeń, z jakimi przychodzi nam się zmierzyć.

To chwile przepełnione głębokim smutkiem, refleksją oraz powrotem do wspomnień o osobie, która odeszła.

W takim czasie każde wypowiedziane słowo może mieć ogromne znaczenie i głęboki wpływ na tych, którzy pogrążeni są w żałobie.

Choć intencje zwykle są dobre, niektóre frazy mogą nieświadomie zranić lub zostać odebrane jako brak zrozumienia sytuacji.

Niezależnie od tego, czy składamy kondolencje członkowi rodziny, bliskiemu przyjacielowi, czy też współpracownikowi, niezwykle istotne jest, by wyrażać się z wyczuciem, empatią i delikatnością.

Są pewne zdania, których mimo szczerych chęci lepiej unikać, bo mogą pogłębić ból osoby przeżywającej stratę.

Jednym z takich sformułowań jest: „Teraz jest w lepszym miejscu”.

Chociaż takie słowa mają na celu pocieszenie, niosą w sobie ryzyko umniejszenia przeżywanego żalu.

Dla kogoś, kto dopiero co stracił bliską osobę, taka uwaga może zabrzmieć jak próba wyciszenia bólu lub jakby jego uczucia były nie na miejscu.

Zamiast podkreślać duchowy aspekt straty, lepiej po prostu uznać cierpienie osoby i okazać jej wsparcie.

Dobrym przykładem może być szczere i proste zdanie: „Bardzo mi przykro z powodu twojej straty. Jestem tutaj, jeśli będziesz czegoś potrzebować”.

Takie słowa są autentyczne, nie narzucają interpretacji i pozostawiają przestrzeń na emocje drugiej osoby.

Inna często wypowiadana fraza to: „Przynajmniej żyli długo”.

Chociaż może się wydawać, że wiek zmarłej osoby łagodzi ból, nie zawsze tak jest.

Strata, niezależnie od liczby przeżytych lat, wciąż pozostaje stratą – głęboką i często trudną do zaakceptowania.

Sugerowanie, że długie życie powinno przynieść ulgę, może sprawić, że osoba w żałobie poczuje się niezrozumiana albo wręcz winna, że wciąż czuje żal.

Lepiej jest zaakcentować znaczenie, jakie miała ta osoba w życiu innych ludzi.

Zamiast tego można powiedzieć: „Wpłynęli na życie tak wielu osób. Wiem, że wiele dla ciebie znaczyli”.

To zdanie nie umniejsza straty, a jednocześnie oddaje hołd zmarłemu i uznaje ból bliskich.

Kolejnym zdaniem, które może nie zostać dobrze przyjęte, jest: „Dokładnie wiem, jak się czujesz”.

Choć może się wydawać, że wspólne doświadczenie bólu zbliża, w rzeczywistości żałoba to bardzo indywidualna emocja.

Każdy przeżywa ją inaczej, a próba utożsamiania się z czyimś bólem może zabrzmieć jak odebranie przestrzeni na jego przeżywanie.

Zamiast skupiać się na własnych doświadczeniach, warto skupić się na drugiej osobie.

Lepszym rozwiązaniem będzie powiedzieć: „Nie wyobrażam sobie, przez co przechodzisz, ale jestem tu dla ciebie”.

Takie słowa nie próbują niczego tłumaczyć, a jedynie wyrażają gotowość do bycia obok i wspierania.

Wiele osób w chwilach ciszy lub zakłopotania sięga po zdanie: „Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu”.

Choć może to wynikać z przekonań duchowych czy filozoficznych, tego typu stwierdzenie może wywołać więcej frustracji niż otuchy.

Osoba w żałobie może odebrać je jako banalizowanie bólu lub próbę logicznego wytłumaczenia czegoś, co w danym momencie po prostu boli.

Znacznie bardziej empatyczną reakcją będzie uznanie trudności chwili i pozwolenie na przeżycie emocji bez oceniania.

Przykład: „To musi być niesamowicie trudne. Bardzo mi przykro”.

Taka odpowiedź nie narzuca żadnej narracji, nie próbuje niczego wyjaśniać – po prostu wyraża współczucie.

W obliczu śmierci, nie potrzeba wielkich słów ani mądrych cytatów.

Czasami wystarczy obecność, czuły gest, objęcie ramienia czy po prostu trwanie w ciszy z kimś, kto cierpi.

Twoje słowa nie muszą być wzniosłe, by były znaczące – wystarczy, że będą szczere i płynące z serca.

Zdolność do wysłuchania i dania przestrzeni drugiej osobie często mówi więcej niż jakiekolwiek zdanie.

Bycie wsparciem w tak trudnym momencie to nie kwestia idealnych słów, ale autentycznego zaangażowania i życzliwości.

Exit mobile version