Sanepid poinformował, że woda z wodociągu we wsi Głębock została skażona zbyt wysokimi stężeniami manganu i żelaza, co spowodowało wprowadzenie zakazu jej spożywania przez mieszkańców.
Problem dotyczy nie tylko Głębocka, ale także sąsiednich wsi, takich jak Sówki, Szarki, Jarzeń i Jarzeński Młyn, gdzie wodociąg dostarcza wodę dla łącznie 413 osób.
Lokalne przedsiębiorstwo wodociągowe podejrzewa, że źródłem zanieczyszczenia jest woda pochodząca z prywatnej studni, która została nieprawidłowo podłączona do sieci wodociągowej.
Robert Marciszewski, dyrektor zakładu wodno-kanalizacyjnego w Lelkowie, który nadzoruje pracę wodociągu, zapewnił, że podjęto natychmiastowe działania w celu zaopatrzenia mieszkańców w czystą wodę pitną.
Każdy z mieszkańców otrzymał wodę w 5-litrowych butelkach, a gmina dodatkowo zorganizowała wynajęcie beczkowozu z sąsiedniego Pieniężna, który codziennie kursuje po okolicznych wsiach, dostarczając bezpieczną wodę. Marciszewski obiecał, że mieszkańcy będą zaopatrywani w ten sposób tak długo, jak to będzie konieczne.
— Zaopatrujemy mieszkańców, dopóki sanepid nie wyda pozwolenia na ponowne korzystanie z wody z wodociągu — powiedział.
Dyrektor przyznał również, że już wcześniej mieszkańcy zgłaszali problemy z jakością wody, informując o jej mętności i nieprzyjemnym zapachu.
— Nasi pracownicy skrupulatnie sprawdzili stacje uzdatniania, sieć przesyłową, a także oczyścili filtry. Wszystko wyglądało na w pełni sprawne, nie było żadnych awarii — wyjaśnił Marciszewski.
Przełomem w ustaleniu źródła problemu okazały się spostrzeżenia inkasenta, który zauważył cofający się licznik w jednym z gospodarstw. — Gdy zamówiliśmy nowy wodomierz, inny pracownik przypomniał sobie, że na tej posesji niedawno kopano studnię przez prywatną firmę.
Po zbadaniu sprawy odkryliśmy, że jeden z zaworów nie został zakręcony, co pozwalało wodzie z tej prywatnej studni przedostawać się do publicznego wodociągu. Uważamy, że to właśnie ta sytuacja jest przyczyną zanieczyszczenia — dodał Marciszewski.
W wyniku tego odkrycia przedsiębiorstwo wodociągowe natychmiast odcięło dopływ wody z prywatnej studni do sieci publicznej i rozpoczęło ponowne czyszczenie całego wodociągu.
Cała sprawa została zgłoszona do odpowiednich instytucji, w tym do sanepidu oraz urzędu gminy, aby upewnić się, że podjęte kroki są zgodne z przepisami i normami bezpieczeństwa.
Zanieczyszczenie wodociągu dotknęło społeczność liczącą ponad 400 osób, dla których problem z dostępem do czystej wody jest ogromnym utrudnieniem w codziennym życiu.
Władze lokalne oraz przedsiębiorstwo wodociągowe pracują intensywnie nad szybkim przywróceniem normalnego funkcjonowania wodociągu, jednak na razie mieszkańcy muszą polegać na dostawach wody w butelkach oraz beczkowozach.
Cała sytuacja wywołała zaniepokojenie wśród mieszkańców, którzy oczekują nie tylko na rozwiązanie problemu, ale również na wyjaśnienia dotyczące zapobiegania podobnym incydentom w przyszłości.
Lokalne władze zapowiedziały dokładniejsze kontrole w zakresie ochrony jakości wody oraz weryfikację podłączeń prywatnych studni do publicznej infrastruktury, aby uniknąć kolejnych zanieczyszczeń.