Strażak uległ wypadkowi podczas akcji związanej z poszukiwaniem Grzegorza Borysa – podejrzanego o zabójstwo 6-letniego syna.
Jak przekazał dla Wirtualnej Polski kpt. Paweł Przybyłowicz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni, w trakcie działań poszukiwawczych doszło do incydentu. Członek grupy płetwonurków podczas prac podwodnych miał wypadek. Mężczyzna trafił do szpitala.
Sytuacja miała miejsce około południa. – Na wniosek policji strażacy-płetwonurkowie prowadzili akcję przy ul. Lipowej i ul. Źródło Marii. Doszło do wypadku nurkowego. Nurek został wyciągnięty z wody, był nieprzytomny i został zawieziony do szpitala – powiedział WP oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku bryg. Jacek Jakóbczyk.
– Doszło do wypadku. Mężczyzna został wyciągnięty na brzeg. Poszkodowany to nurek ze specjalistycznej grupy PSP – poinformował w rozmowie z portalem mł. bryg. Jacek Jakubczyk, rzecznik prasowy komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej z Gdańska. Mężczyzna był reanimowany, został przetransportowany do jednego z gdyńskich szpitali. Portal donosi, że płetwonurek miał być cały czas nieprzytomny. Na miejscu pojawił się także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W środę ekipa poszukiwawcza sprawdzała jedne z podmokłych terenów na pograniczu dzielnicy Wielki Kack w celu odnalezienia Borysa.
Wkrótce więcej informacji.