Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela stanowili jedną z najpiękniejszych par w polskim show-biznesie.
Zakochani poznali się kilka lat temu, a połączyła ich wspólna pasja do tańca.
Ich związek rozwijał się w błyskawicznym tempie.
Po kilku miesiącach byli już zaręczeni i planowali wspólną przyszłość. Długo nie czekali też ze ślubem i powiększeniem rodziny.
Następnie zakochani wprowadzili się z córeczkami do nowego domu.
Niestety sielanka nagle się skończyła, a fani dowiedzieli się o ich rozstaniu, co było ogromnym zaskoczeniem.
Nikt bowiem nie spodziewał się, że przechodzą kryzys, a tym bardziej że podjęli decyzję o zakończeniu związku.
Maciej Pela przerwał milczenie i opowiedział o rozstaniu z Agnieszką Kaczorowską w wywiadzie dla “Dzień Dobry TVN”.
Związek pary, który przez wiele osób postrzegany był jako wzorowy, zakończył się po pięciu latach małżeństwa.
Po wywiadzie Kaczorowskiej u Kuby Wojewódzkiego, gdzie aktorka ujawniła swoją perspektywę, Pela zdecydował się na publiczne przedstawienie własnego punktu widzenia.
W rozmowie z „Dzień Dobry TVN” tancerz wyraził swoje rozczarowanie tym, że ustalona między nimi umowa, by nie omawiać szczegółów rozstania w mediach, nie została dotrzymana.
„Byliśmy umówieni, że nie idziemy z tym do mediów, dopóki nie rozwiążemy tego między sobą” — zdradził Pela, dodając, że poczuł się zawiedziony, gdy dowiedział się o występie byłej partnerki u Wojewódzkiego.
„Czułem się zawiedziony. Czy musimy cały czas udawać, że nic się nie stało, kiedy nasze życie się rozpada?” — pytał retorycznie.
Pela przyznał, że również popełniał błędy. „Nie jestem krystaliczny, czasem mówię lub piszę za dużo. Wina leży po obu stronach” — wyznał.
Jak tłumaczył, jednym z powodów problemów w ich związku było jego ogromne zaangażowanie w karierę Kaczorowskiej i wspólne życie, które nierzadko wiązało się z wyjściem poza tradycyjne role społeczne, co przynosiło mu krytykę i poczucie niezrozumienia.
„Bardzo dużo zrobiłem dla rozwoju jej kariery, dla zbudowania jej wizerunku żony, matki, bo byłem częścią tego wizerunku. (…) To wszystko też nie było lekkie, ponieważ oprócz tego, że odwróciliśmy pewne stereotypowe role, co już samo w sobie nie jest łatwe, to jeszcze odwrócenie tych stereotypowych ról spotkało się z jakimś takim ostracyzmem. Atakowali mnie, że nie jestem męski, bo robię niemęskie obowiązki” — tłumaczył.
Nie byłem przygotowany na rozstanie w żaden sposób. Dlatego to, co ludzie odbierają jako stawianie siebie w roli ofiary, było po prostu moim rozbiciem się na tysiąc kawałków. Nawet ona, będąc w programie [Królowa przetrwania — przyp. red.], wysyłała mi wiadomości, że nie może się doczekać, aż wróci, że tęskni za mną, że chce się zatopić w moich ramionach I dwa dni później się dowiaduje, że to jest koniec.
„Czuje się, że ta odpowiedzialność nie jest wzięta na barki i troszkę chciałbym być uszanowany i usłyszeć prosto w twarz prawdziwy powód. Bo tego też nie usłyszałem. Nigdy. Nie chcę, żeby to wypłynęło do mediów. Nie chcę, żeby było to powiedziane publicznie, ale tak prosto w oczy powiedzieć: »zrobiłam to i to. Przepraszam«” — podsumował.
Rozstanie było dla Peli szczególnie trudne, zwłaszcza że jeszcze niedawno dostawał wiadomości pełne tęsknoty od żony. „Nie byłem przygotowany na rozstanie.
To, co niektórzy odbierają jako stawianie siebie w roli ofiary, jest po prostu moim rozbiciem emocjonalnym” — mówił tancerz, podkreślając, że chciałby usłyszeć powód rozstania wprost, lecz nigdy go nie otrzymał.
Pela poruszył również temat relacji z córkami, co wywołało u niego wzruszenie.
Wyjawił, że po rozstaniu ciężko było mu przywyknąć do nowej rzeczywistości, w której nie może być z dziećmi tak często, jak wcześniej.
„To najtrudniejszy temat. Wiem jednak, że Agnieszka bardzo kocha nasze córki i one również bardzo jej potrzebują” — podsumował.