Agnieszka Włodarczyk trafiła do szpitala.
Agnieszka Włodarczyk trafiła do szpitala na skutek utraty przytomności. Pokazała poobijaną twarz na swoim profilu na Instagramie i apeluje, aby na siebie uważać.
Aktorka na Instagramie opisała, co się stało. Opublikowała też zdjęcie, na którym widać rozcięcia na jej twarzy, a na nosie spory plaster. Na InstaStories pojawiły się zdjęcia z karetki, a później z oddziału ratunkowego.
Poszłam do toalety i nagle zabolał mnie brzuch do tego stopnia, że zrobiło mi się ciemno przed oczami i straciłam przytomność. Grzmotnęłam o podłogę. Obudziłam się we krwi, kręciło mi się w głowie a serce waliło jak porąbane. Nie wiem ile tam leżałam, mogło to chwilę trwać… – relacjonuje aktorka.
Niestety, jak poinformowała na InstaStory, przyczyna omdlenia nie jest na ten moment jeszcze znana. Aktorka cieszy się jednak, że wyszła z tego wypadku jedynie ze złamanym nosem i kilkoma odrapaniami:
Jak sobie pomyślę, że mogłam uderzyć głową o róg kabiny prysznicowej, to mam ciarki na plecach. Mogło mnie tu nie być…Leżąc na Sorze ze złamanym nosem dziękowałam Szefowi na górze, że mogę jeszcze pożyć. Teraz muszę zadbać o swoje zdrowie, bo uroda to sprawa drugorzędna. Życie jest nieprzewidywalne… Uważajcie na siebie
Całość wpisu aktorki:
To był zwykły dzień, rodzinna niedziela, nic nie zapowiadało tego, co stało się w nocy.
Poszłam spać, obudził mnie Miluś na karmienie, więc dałam mu mleczko i zasnął. To było około pierwszej…
Poszłam do toalety i nagle zabolał mnie brzuch do tego stopnia, że zrobiło mi się ciemno przed oczami i straciłam przytomność. Grzmotnęłam o podłogę.
Obudziłam się we krwi, kręciło mi się w głowie a serce waliło jak porąbane.
Nie wiem ile tam leżałam, mogło to chwilę trwać…
Wystraszyłam się i zawołałam Roberta cichym głosem, żeby nie obudzić małego.
Pewnie był ostro przerażony, ale nie dał tego po sobie poznać, żebym nie wpadła w panikę „…nic się nie stało, to się zdarza”- powiedział patrząc na moją zakrwawioną twarz.
„Chyba masz złamany nos, ale nie przejmuj się tym, wszystko będzie dobrze”.
Zadzwonił na pogotowie. Karetka przyjechała w ok.15-20 min i zabrali mnie do szpitala…
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, nigdy nie straciłam przytomności.
Jak sobie pomyślę, że mogłam uderzyć głową o róg kabiny prysznicowej, to mam ciarki na plecach. Mogło mnie tu nie być…
Leżąc na Sorze ze złamanym nosem dziękowałam Szefowi na górze, że mogę jeszcze pożyć? Teraz muszę zadbać o swoje zdrowie, bo uroda to sprawa drugorzędna?
Życie jest nieprzewidywalne… Uważajcie na siebie❤️?
Kolizja dwóch samolotów na lotnisku w Warszawie
Do niecodziennej kolizji doszło na warszawskim Lotnisku Chopina. Na pasie startowym doszło do zderzenia dwóch samolotów
O zdarzeniu poinformował we wtorek po godz. 10 portal tvnwarszawa.pl. Dziennikarze otrzymali informację, że skrzydło boeinga 737 zetknęło się ze statecznikiem niewielkiej cessny.
„Na lotnisku w Warszawie doszło do niegroźnego zdarzenia. Podczas kołowania boeinga 737 PLL LOT i prywatnej cessny 525 doszło do kontaktu tych dwóch samolotów” – przekazała we wtorek PAP rzeczniczka Lotniska Chopina Anna Dermont.
Jak dodała
, służby Lotniska Chopina „natychmiast zabezpieczyły miejsce zdarzenia”.„Ruch na lotnisku nie został wyłączony, a zdrowiu i życiu pasażerów nie zagrażało niebezpieczeństwo” – zapewniła Dermont.
Bogusław Linda coraz chudszy.
Jakiś czas temu Bogusław Linda postanowił mocno ograniczyć pokazywanie się publicznie. Być może miało to związek z ostatnimi doniesieniami „Super Expressu”, związanymi z nienajlepszym stanem zdrowia aktora. Zdaniem dziennika, słynny aktor miał mieć poważne problemy z kręgosłupem.
W czwartkowy wieczór Bogusław Linda pojawił się na premierze e-booka Doroty Kośmickiej pt. „Zawód: producentka”. Popularny aktor wyglądał jednak zupełnie inaczej, niż jeszcze jakiś czas temu.
Problemy zdrowotne odcisnęły piętno na jego wyglądzie.
„Super Express” spostrzega, że nie tylko schudł, ale również jego głos nie jest już tak mocny, jak jeszcze niedawno.
Boguś trochę ostatnio podupadł na zdrowiu, ale on nie lubi mówić głośno o swoich problemach – przekazała osoba z otoczenia aktora, cytowana przez „SE”.
Brutalne załamanie pogody, gwałtowne burze i spadek ciśnienia!
W piątek przez Polskę z północnego zachodu na południowy wschód przejedzie chłodny front niżowy. Jego centrum znad Bałtyku szybko przemieści się nad Białoruś. To oznacza gwałtowne burze, silny wiatr i ochłodzenie.
Prognoza IMGW i innych ekspertów od pogody każe nam się przygotować na burze z gradem, odczuwalny spadek ciśnienia i nie tylko. Niż baryczny groźnie patrzy w kierunku naszego kraju. Oprócz wyładowań atmosferycznych, zmierzymy się m.in. z konkretnym spadkiem temperatur.
W piątek burze możliwe są zwłaszcza w południowej części naszego kraju. Możliwe są porywy wiatru do około 70-90 km/h. Opady pochodzenia burzowe sięgnąć mogą do około 15-25 mm. Lokalnie opady gradu.
Uważajcie na siebie!