NEWSPOL

Zostawił psa w nagrzanym aucie. Zwierzę się „ugotowało” na śmierć

Do trzech lat więzienia grozi właścicielowi dobermana, który pozostawił psa w zamkniętym pojeździe na ponad pół dnia w Kaliszu (woj. wielkopolskie) podczas upału.

Zwierzę „ugotowało się” w nagrzanym pojeździe i zmarło jeszcze tego samego dnia.

Nie żyje pies, którego właściciel pozostawił na wiele godzin w nagrzewającym się aucie podczas upału.

Wszczęto śledztwo w sprawie znęcania się nad zwierzętami – poinformowała w niedzielę PAP oficer prasowa kaliskiej policji podkom.

Anna Jaworska-Wojnicz. Policjanci zostali zawiadomieni o sprawie w sobotę.

W zamkniętym aucie marki Renault, zaparkowanym na osiedlu przy ul. Podmiejskiej, znajdował się pies potrzebujący pomocy.

Termometr wskazywał na dworze 30 stopni Celsjusza.

Jak gorąco musiało być zatem w zamkniętym aucie? 50, 60 stopni?

Zdaniem ekspertów temperatura mogła sięgnąć nawet 100 stopni Celsjusza.

W takich warunkach cierpiał pies, którego właściciel zamknął w aucie i poszedł na „jednego”.

Ktoś w końcu zawiadomił policję.

Przyjechali również strażacy, którzy wybili szybę w samochodzie i wyciągnęli zwierzę na zewnątrz.

— Podczas ratowania pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało, według lekarza weterynarii pies się ugotował, a jego truchło miało 60 st. C” — powiedział kierownik kaliskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt Jacek Kołat.

Niestety, psa nie udało się uratować.

Pozostawiony w cieniu pojazd, przy temperaturze około 25 st. C, szybko zamienia się w piekarnik.

Wyjaśniła, że gdy temperatura powietrza na dworze wynosi 30 st. C, temperatura wewnątrz pojazdu pozostawionego na słońcu może w krótkim czasie wzrosnąć nawet do 100 st. C.

Właścicielem auta okazał się 26-latek.

Badanie wykazało u niego blisko promil alkoholu we krwi.

Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć policjantom, dlaczego zostawił zwierzę w samochodzie.

Grozi mu do trzech lat więzienia.

Jakimi dwoma słowami opisalibyście zachowanie tego mężczyzny?

Exit mobile version