Skandaliczne zachowanie Andrzeja Dudy. Ludzie toną, a On właśnie ogłosił TO

Polskę dotknęła niebezpieczna fala intensywnych opadów, która doprowadziła do poważnych strat.

Media społecznościowe pełne są wstrząsających nagrań przedstawiających zalane miasta.

Nawet na oficjalnym profilu Kancelarii Prezydenckiej pojawił się post.

Zaskakujące, czym w tym czasie zajmuje się Andrzej Duda.

W obliczu każdej katastrofy najważniejsze osoby w państwie powinny wspierać swoich obywateli. Tę rolę wypełniają polski premier, minister spraw wewnętrznych i administracji oraz minister obrony narodowej.

A prezydent? Wydaje się, jakby przegapił fakt, że od wielu godzin znaczna część kraju zmaga się z powodzią. Może świadomie pozostaje w cieniu, mając na uwadze, że jego druga i ostatnia kadencja niebawem dobiegnie końca.

Jak inaczej wyjaśnić, że Andrzej Duda w tym kryzysowym momencie poświęcił całą swoją uwagę dożynkom?

W niedzielę prezydent wraz z pierwszą damą Agatą Kornhauser-Dudą uczestniczyli w Dożynkach Prezydenckich. Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą w warszawskim kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca, po której na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego odbyła się część ceremonii.

Podczas wydarzenia prezydent wyraził wdzięczność uczestnikom, szczególnie rolnikom oraz delegacjom wieńcowym z trzech województw: opolskiego, śląskiego i dolnośląskiego, gdzie mieszkańcy zmagają się z powodzią.

Andrzej Duda zaapelował również do ministra Siekierskiego, który był obecny na uroczystości, o wsparcie finansowe dla rolników dotkniętych klęską żywiołową.

Rolnicy w Polsce potrzebują kompleksowej pomocy ze strony państwa.

Musimy zapewnić im wsparcie i poczucie bezpieczeństwa, aby mogli odbudować swoje gospodarstwa.

To wymaga specjalnych nakładów finansowych – podkreślił Duda.

Zachowanie prezydenta i pierwszej damy nie spotkało się z entuzjazmem internautów.

Udział pary prezydenckiej w Dożynkach wywołał falę krytyki, w szczególności w kontekście tragicznych wydarzeń dotykających wielu Polaków.

Panie Prezydencie w Polsce zagrożenie powodziowe, a Pan się będzie bawił na Dożynkach?

To nie grzech. To WSTYD!


A u was wciąż zabawa trwa? Titanic 2.0?

Wstydu nie macie, bo o szacunek dla  ludzi i współczucie nie podejrzewam.


Trzeciej kadencji nie będzie to lans na wałach niepotrzebny.


Najbliższe dni mogą być nieszczęśliwą powtórką z powodzi, która pochłonęła południe Polski.

Czy Andrzej Duda po udziale w niedzielnym święcie weźmie pod uwagę dramaty obywateli?

Przecież trwa jeszcze jego kadencja prezydencka.