Świat piłki w żałobie. Nie żyje znany piłkarz. Miał tylko 22 lata
Świat piłki nożnej pogrążył się w żałobie po śmierci 22-letniego zawodnika, który miał na swoim koncie występy w narodowej reprezentacji.
Młody piłkarz walczył o życie po tragicznym wypadku, ale mimo wysiłków lekarzy, nie udało się go uratować.
Do wypadku doszło 7 października na krajowej autostradzie. Angulo, który jechał samochodem marki Ford Explorer wraz z czterema osobami, doznał poważnych obrażeń po zderzeniu z masywną, ważącą 50 ton metalową konstrukcją, którą pojazd przesunął na odległość pięciu metrów.
W wyniku kolizji, która miała miejsce po zignorowaniu znaków drogowych, zginęło dwóch innych pasażerów – Roberto Cabezas Simisterra, obrońca Independiente Juniors, oraz Victor Charcopa Nazareno.
Marco Angulo natychmiast trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację dekompresji czaszki, podczas której usunięto krwiak, aby zmniejszyć wewnętrzne ciśnienie.
Dodatkowo lekarze musieli założyć dren, by poradzić sobie z urazem płuc.
Pomimo 35 dni intensywnej walki, 11 listopada młody piłkarz zmarł na skutek odniesionych obrażeń.
Marco Angulo był zawodnikiem LDU Quito, grającym na wypożyczeniu z amerykańskiego FC Cincinnati występującego w Major League Soccer.
Swoją profesjonalną karierę rozpoczął w 2020 roku i zdołał zagrać w reprezentacji Ekwadoru dwukrotnie, ostatnio podczas zwycięskiego meczu z Australią w marcu 2023 roku.
Po jego śmierci klub LDU Quito wydał oficjalne oświadczenie:
„Z ogromnym smutkiem żegnamy naszego ukochanego zawodnika Marco Angulo. Jego odejście to nieodwracalna strata, która pozostawi głęboki ślad w naszych sercach”.