Przełomowy ruch w sprawie zaginięcia Beaty Klimek?
Beata Klimek mieszkała wspólnie z teściami w dwupiętrowym domu we wsi Poradz w województwie zachodniopomorskim.
Kobieta znajdowała się w trakcie rozwodu z mężem.
Po 26 latach małżeństwa para postanowiła się rozstać.
Mężczyzna rozpoczął nowy związek z Agnieszką B. i ponad rok temu przeprowadził się do pobliskiego Łobza.
W poniedziałek, 7 października, około godziny 7:00, Beata Klimek odprowadziła swoje troje dzieci na przystanek autobusowy, skąd pojechały do szkoły.
Następnie planowała udać się do pracy na godzinę 8:00. Jak ustalił „Fakt”, kobieta była zatrudniona w banku, gdzie zajmowała się sprzątaniem.
Jednak tego dnia pani Beata nie dotarła do pracy. Jej nieobecność zaniepokoiła przełożoną, która próbowała się z nią skontaktować telefonicznie.
Połączenie zostało nawiązane, ale nieodebrane. Około godziny 8:40 telefon kobiety przestał działać. Bliscy zaginionej relacjonują, że po odprowadzeniu dzieci na przystanek Beata wróciła do domu.
Od tego momentu ślad po niej zaginął.
Czy w sprawie nastąpi przełom?
We wtorek, 26 listopada, śledczy ponownie odwiedzili męża zaginionej, Jana Klimka.
Pod domem, w którym wcześniej mieszkała para, pojawiły się nieoznakowane radiowozy, jednak tym razem posesja nie została zabezpieczona policyjną taśmą.
– Nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć, że na miejscu prowadzone są czynności.
Nie udzielamy informacji na temat tej sprawy – powiedział prokurator Łukasz Błogowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Choć działania śledczych wydają się intensyfikować, szczegóły dotyczące poszukiwań nie są ujawniane.
Według nieoficjalnych informacji „Faktu”, w akcji mają wziąć udział płetwonurkowie.
Jak donosi Wirtualna Polska, poszukiwania zaginionej Beaty Klimek ma prowadzić Grupa Specjalna Płetwonurków RP, organizacja z Katowic specjalizująca się w odnajdywaniu ofiar wypadków i utonięć.
Ich działania mają rozpocząć się jeszcze tego samego dnia, we wtorek, 26 listopada.
– Działamy w ciszy, często nocą, aby zapewnić sobie spokój podczas pracy – powiedział w rozmowie z „Uwagą” TVN Maciej Rokus, lider grupy.
Rokus potwierdził, że zapoznał się z sytuacją, ale nie zdradził szczegółów dotyczących obszaru poszukiwań ani konkretnego terminu ich rozpoczęcia.
W okolicy Poradza i Łobza znajduje się kilka jezior, takich jak Karwowo, Słonowice, Dybrzno czy Unimskie, co sugeruje możliwe miejsca akcji.
– Sprawa ruszyła do przodu, a rozwiązanie może być znane już wkrótce – przekazały służby pracujące nad dochodzeniem w rozmowie z Wirtualną Polską.