Marcin Romanowski nagle udzielił wywiadu i wyjawił całą prawdę

Marcin Romanowski, poseł PiS, udzielił wywiadu reporterowi Polsat News Andrzejowi Wyrwińskiemu, w którym odniósł się do swojego pobytu na Węgrzech.

Stwierdził, że nie próbował się ukrywać, a wszelkie insynuacje na ten temat są częścią działań politycznych wymierzonych w niego przez środowisko związane z Donaldem Tuskiem.

Romanowski wyraził swoje oczekiwanie wobec polskiego wymiaru sprawiedliwości, który – jak podkreślił – powinien być bezstronny, uczciwy i apolityczny. Jednocześnie uważa, że minister sprawiedliwości powinien ustąpić ze stanowiska.

W rozmowie, która miała miejsce w Budapeszcie, Romanowski określił działania polskich służb jako „szopkę” mającą odciągnąć uwagę społeczeństwa od realnych problemów kraju.

W jego opinii cała sprawa to przykład politycznych igrzysk. Poseł wskazał, że na Węgry udał się jeszcze przed terminem rozprawy aresztowej, a jego obecne problemy to kontynuacja politycznych prześladowań.

Dodał, że przypadek ten dowodzi, iż w Polsce nie można liczyć na sprawiedliwy proces.

Były wiceminister, poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania w związku z nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości, zaznaczył, że sytuacja w Polsce budzi zainteresowanie na Węgrzech.

Według niego, tamtejsze społeczeństwo obywatelskie negatywnie ocenia rządy Donalda Tuska i podziela obawy dotyczące praworządności w Polsce.

Romanowski uważa, że Polska stała się „polem doświadczalnym” dla scenariuszy, które wcześniej były stosowane wobec Węgrów. Zwrócił też uwagę na solidarność konserwatywnych środowisk europejskich w tej sprawie.

Romanowski poinformował, że wnioskując o azyl na Węgrzech, działał zgodnie z przepisami prawa. Jak sam podkreśla, nie oczekuje żadnego szczególnego traktowania, a jedynie zapewnienia uczciwego procesu.

Dopóki jednak – jego zdaniem – polski system sprawiedliwości pozostaje upolityczniony, trudno mówić o spełnieniu tych standardów.

Poseł podkreślił, że jego przypadek to przykład politycznych represji, które dotykają nie tylko jego, ale także przeciętnych obywateli.

Zabezpieczając się na Węgrzech, Romanowski uznał to miejsce za bezpieczniejsze od Polski.

Wskazał na problem braku przestrzegania prawa przez brukselski establishment, co – jak zaznaczył – było widoczne także za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy w Polsce.

Zwrócił również uwagę na swoje kroki prawne, które mają wyjaśnić wydarzenia z lipca, kiedy został – jak twierdzi – bezprawnie pozbawiony wolności. Oskarżył o udział w tych wydarzeniach wysokich urzędników prokuratury.

W odpowiedzi na udzielenie mu azylu, Romanowski skrytykował reakcję polskich władz, uznając ich działania za szkodliwe dla relacji międzynarodowych, szczególnie z Węgrami.

W jego opinii, państwo to pozostaje kluczowym sojusznikiem Polski w Europie i filarem współpracy transatlantyckiej.

Decyzję o wyjeździe Romanowski określił jako trudną, ale konieczną.

Przyznał, że łatwiej byłoby mu zostać w Polsce i poddać się aresztowaniu, ale uznał, że z Budapesztu ma większe możliwości walki z – jak to określił – nieprawidłowościami w polskim rządzie i prokuraturze.

Podkreślił również, że jego działania są przemyślane, choć związane z pewnym ryzykiem co do przyszłości.