Przez dziesięć dni mój mąż mówił, że spędza noce w swoim samochodzie. Byłam pewna, że był niewierny, ale prawda była zgoła inna, dowiedziałam się czegoś szokującego

Kiedy Nella zauważyła, że jej mąż, Eric, zaczyna zachowywać się w sposób nietypowy, postanowiła śledzić jego poczynania, aby dowiedzieć się, dokąd znika.

Po kilku nocach postanowiła jednak, że najlepszym rozwiązaniem będzie szczera rozmowa.

Odkrycie prawdy okazało się jednak o wiele bardziej skomplikowane i mroczne, niż mogła przypuszczać.

To, czego się dowiedziała, na zawsze zmieniło jej życie.

Wszystko zaczęło się, gdy Eric oświadczył, że potrzebuje czasu dla siebie, aby uporządkować swoje myśli.

Byliśmy małżeństwem przez 12 lat, i choć nie brakowało nam trudnych chwil, nigdy wcześniej nie powiedział czegoś takiego.

„To nie ma nic wspólnego z nami, Nella” – zapewniał. „Muszę po prostu znaleźć chwilę dla siebie i odetchnąć”.
Moja wyobraźnia jednak natychmiast podsuwała najgorsze możliwe scenariusze.

Eric zawsze był oparciem w naszym związku. Niezawodny, spokojny i opanowany. Więc kiedy oznajmił, że przez kilka nocy zamierza spać w samochodzie, moje obawy osiągnęły apogeum.

Czy zdradzał mnie? Czy planował odejść, krok po kroku wycofując się z naszego życia?

„Na pewno tego potrzebujesz?” – zapytałam z obawą. „Przecież możesz zostać w domu. Możesz przenieść się do pokoju gościnnego albo urządzić się w domku przy basenie”.

„Nella” – odpowiedział z lekkim uśmiechem. „To naprawdę nie ma nic wspólnego z tobą. To coś, co muszę zrobić dla siebie”.

Przez następnych dziesięć nocy Eric wychodził z domu tuż po kolacji i wracał dopiero nad ranem.

Wyglądał na wyczerpanego. Jego włosy były w nieładzie, pod oczami miał ciemne sińce, a ruchy stały się ociężałe, jakby jego ciało odmawiało współpracy.

Kiedy pytałam go, co się dzieje, zbywał mnie słabym uśmiechem i zapewniał, że wszystko jest w porządku.

„To naprawdę nic złego. Zaufaj mi, Nella” – mówił za każdym razem, gdy próbowałam dowiedzieć się więcej.

Ale jak mogłam mu zaufać? W mojej głowie rodziły się najczarniejsze scenariusze. Wyobrażałam go sobie z inną kobietą, prowadzącego podwójne życie.

Po kilku dniach moja cierpliwość się wyczerpała. Postanowiłam sprawdzić, co robi.

Czułam się jak bohaterka kiepskiego kryminału, ale musiałam poznać prawdę. Poczekałam, aż wyjedzie, i ruszyłam za nim z niewielkim odstępem.

Nie pojechał daleko. Zaparkował w miejscowym parku, wyłączył światła i siedział w samochodzie.

Zatrzymałam się kilka metrów dalej, w cieniu drzew. Obserwowałam go, czekając, aż ktoś do niego dołączy. Czy to tutaj spotykał się z kimś innym?

Jednak po dłuższej chwili zrozumiałam, że nikogo nie czekał. Po prostu siedział w samochodzie, patrzył w ekran telefonu, a później przygotowywał się do snu.

Przez kolejne kilka nocy obserwowałam to samo. Eric jechał do parku, zwijał się na przednim siedzeniu i spędzał tam całą noc.

Moja wyobraźnia podsuwała mi kolejne pytania. Dlaczego wybierał samochód, jeśli nie ukrywał czegoś przede mną?

Po dziesięciu nocach nie mogłam już tego znieść. Zamknęłam dom, położyłam dzieci spać i pojechałam do parku, żeby skonfrontować się z mężem.

Zaparkowałam obok jego auta i zapukałam w okno. Eric wyglądał na zaskoczonego, ale odblokował drzwi i zaprosił mnie do środka.

„Co się dzieje, Eric? Dlaczego tu jesteś?” – zapytałam. „Spotykasz się z kimś? Boisz się, że zauważę, co robisz?”

Eric westchnął, pocierając twarz dłońmi.

„Nie, Nella. Nie ma nikogo” – powiedział cicho.

„To dlaczego, do diabła, spędzasz noce w samochodzie?”

Spojrzał na mnie, a potem sięgnął na tylne siedzenie. Wyciągnął kilka książek i małe urządzenie do nagrywania.

„Nagrywam bajki dla dzieci” – wyznał.

Zmarszczyłam brwi. „Dlaczego miałoby to być tajemnicą?”

„Kilka tygodni temu zdiagnozowano u mnie raka” – wyznał drżącym głosem. „Jest zaawansowany, mam niewiele czasu. Chcę, żeby dzieci miały mnie w jakiś sposób na zawsze”.

Ziemia osunęła się spod moich stóp. Poczułam, jak łzy napływają mi do oczu.

„Dlaczego mi nie powiedziałeś?” – wyszeptałam.

„Nie chciałem obciążać cię tym wszystkim. Chciałem, żebyś miała normalne dni ze mną i dziećmi, tak długo, jak się da” – wyjaśnił.

Przytuliłam go, wiedząc, że przed nami najtrudniejsze chwile. Byliśmy gotowi zmierzyć się z tym razem, niezależnie od tego, co przyniesie przyszłość.