Kobieta leży w łóżku ze swoim kochankiem – padniesz ze śmiechu!

coto

W świecie, gdzie nagłówki pełne są wiadomości o konfliktach, polityce i wszelkich innych przytłaczających sprawach, czasem potrzebujemy czegoś, co wywoła uśmiech na naszej twarzy.

W takich chwilach świetnym lekarstwem jest dobry dowcip.

Czy nie jest tak, że śmiech przypomina nam, iż niezależnie od tego, jak trudne bywa życie, zawsze możemy znaleźć radość w drobnych rzeczach?

Oto dowcip, który z pewnością poprawi Ci humor — proste żarty często potrafią najbardziej nas zaskoczyć i przypomnieć, że warto cieszyć się chwilą.

Pewna kobieta spędzała czas w łóżku ze swoim kochankiem, kiedy nagle usłyszała, jak jej mąż otwiera drzwi wejściowe.

„Szybko!” — powiedziała. „Stań w kącie!”.

Następnie posmarowała go oliwką dziecięcą, a na to posypała talkiem. „Nie ruszaj się, dopóki nie powiem. Udawaj, że jesteś posągiem.”

„Co to ma być?” — zapytał mąż, wchodząc do pokoju.

„Och, to tylko posąg” — odparła. „Smithowie kupili taki i tak mi się spodobał, że postanowiłam też taki mieć.”

Mąż wzruszył ramionami i poszedł spać.

W środku nocy, około drugiej, wstał z łóżka, poszedł do kuchni i wrócił z piwem oraz kanapką.

„Masz, weź to” — powiedział, podając jedzenie i napój „posągowi”.

Po chwili dodał: „Stałem tak dwa dni w domu Smithów i nikt mi nic nie dał!”

Jeśli ta opowieść Cię rozbawiła, koniecznie przeczytaj jeszcze jedną historię, która trafiła mi się kiedyś na innej stronie.

Dowcip dnia: Nie ma nic gorszego niż zdenerwowana ciężarna kobieta

(Mężczyzna podchodzi do mojej kasy z batonikiem miętowo-czekoladowym.)

Ja: „Czy coś jeszcze?”

Klient: „Czy możesz rozmienić banknot 100-dolarowy?”

Ja: „Obawiam się, że nie. Dopiero otworzyliśmy i jeszcze nie byłam w banku.”

Klient: „Och, nie! Wiesz może, gdzie mogę dostać resztę? Potrzebuję tego batonika na już!”

(Zauważam jego zdenerwowaną minę. Widząc, że kupuje jeden z mniej popularnych produktów w sklepie, zaczynam coś podejrzewać.)

Ja: „To nie jest dla pana, prawda?”

Klient: „Nie.”

Ja: „Czy pańska ciężarna żona wysłała pana po ten batonik z samego rana?”

Klient: „Tak.”

Ja: „Błagam, proszę jak najszybciej zanieść go do domu, zanim wpadnie pan w jeszcze większe kłopoty! Może pan wrócić i zapłacić później!”

(Mężczyzna wybiegł z zakupem.

Wrócił później, widocznie spokojniejszy, i uregulował rachunek.)

Podziel się tymi historiami z bliskimi!

Śmiech to świetny sposób na oderwanie się od codziennych trosk i poprawę humoru, a może przy okazji rozweselisz kogoś w swoim otoczeniu!