Awantura na wiecu Mentzena! Policja wkroczyła do akcji

Kandydaci ubiegający się o urząd prezydenta nie zwalniają tempa i kontynuują swoje kampanie, spotykając się z mieszkańcami w różnych częściach kraju.

Jednym z nich jest Sławomir Mentzen, który na bieżąco informuje o kolejnych miejscowościach, jakie odwiedza.

Podczas jednego z takich wydarzeń miała miejsce niepokojąca sytuacja.

Do wyborów prezydenckich w 2025 roku pozostało już niewiele czasu, ponieważ Polacy oddadzą swoje głosy 18 maja.

W tym okresie kandydaci starają się przekonać jak największą liczbę wyborców, by zdobyć ich poparcie.

przypadku konieczności przeprowadzenia drugiej tury, zostałaby ona zorganizowana w niedzielę 1 czerwca.

Zgodnie z harmonogramem wyborczym, do 24 marca komitety wyborcze mają czas na zgłoszenie swojego utworzenia do Państwowej Komisji Wyborczej.

Natomiast do 4 kwietnia do godziny 16 kandydaci muszą zostać oficjalnie zgłoszeni.

Aby rejestracja była skuteczna, wymagane jest zebranie co najmniej 100 tysięcy podpisów poparcia.

Obecnie zarejestrowanych zostało już 32 komitety wyborcze, co oznacza, że tylu polityków liczy na możliwość objęcia urzędu prezydenta.

Wśród nich znajduje się również Sławomir Mentzen, który w ostatnim czasie musiał zmierzyć się z incydentem podczas spotkania ze swoimi zwolennikami.

Kampania wyborcza nabiera tempa, a kandydaci podróżują po kraju, by osobiście rozmawiać z obywatelami i przekonywać ich do swojego programu.

W ramach tych działań Sławomir Mentzen udał się 8 marca do Wielkopolski, gdzie planował spotkanie z mieszkańcami.

Wydarzenie to jednak nie przebiegło bez zakłóceń.

Tego dnia na rynku w Kościanie odbył się wiec wyborczy, w którym uczestniczyło wielu mieszkańców.

W pobliżu sceny zebrała się także grupa sympatyków polityka, jednak w tłumie znaleźli się również jego przeciwnicy, reprezentujący Młodą Nowoczesną.

Trzymali oni w rękach własnoręcznie wykonane transparenty i mieli ze sobą megafon, z którego postanowili nie korzystać, aby nie zakłócać spotkania.

„Już na samym początku zauważyli nas funkcjonariusze oraz organizator wydarzenia z ramienia Konfederacji.

Poinformowano nas, że zgromadzenie zostało oficjalnie zgłoszone i nie życzą sobie, byśmy używali megafonu. Uszanowaliśmy tę prośbę.

Organizator dodał jednak, że nie ma nic przeciwko naszej obecności” – relacjonował dla „Faktu” Nikodem Szymański z Młodej Nowoczesnej w Wielkopolsce.

Sytuacja stała się bardziej napięta, gdy protestujący znaleźli się w tłumie za sceną.

W czasie przemówienia europosłanki Anny Bryłki w ich stronę zaczęły padać wulgarne okrzyki.

W pewnym momencie doszło do szarpaniny.

„Zaczęło się od przepychanek, ktoś zaczął wyrywać nam transparenty, padały ciosy. Jeden z naszych kolegów został kopnięty w nogę.

Koleżanka, która miała na sobie tęczową flagę, została zaatakowana przez dwóch mężczyzn, którzy zaczęli ją szarpać.

Cała sytuacja trwała może minutę, zanim na miejsce dotarła policja wraz z organizatorem spotkania i rozdzieliła uczestników zajścia.

Gdyby nie ich szybka reakcja, mogło się to skończyć znacznie gorzej” – opowiadał Szymański.

Na miejsce przybyli policjanci, którzy zdołali załagodzić sytuację jeszcze przed wejściem Sławomira Mentzena na scenę. Kandydat nie odniósł się bezpośrednio do zajścia, ale jego rzecznik, Wojciech Machulski, podkreślił, że ewentualne incydenty powinny być wyjaśnione przez odpowiednie służby.

Zaznaczył również, że Konfederacja stanowczo odcina się od wszelkich aktów przemocy.

„Jesteśmy przeciwni eskalacji negatywnych emocji w polityce, ale niestety od lat to politycy PO-PiS odpowiadają za podsycanie napięć i polaryzację społeczną.

Zdecydowanie nie popieramy ani agresji, ani prób zagłuszania spotkań wyborczych – takie zachowania nie przystoją w demokratycznej debacie” – skomentował.

Wydarzenie skomentowała także Komenda Powiatowa Policji w Kościanie.

Jak przekazał rzecznik funkcjonariuszy, asp. Jarosław Lemański, miała miejsce kilkunastosekundowa szarpanina oraz wymiana zdań pomiędzy osobami o różnych poglądach politycznych.

Policja zainterweniowała, legitymując osiem osób i nie dopuszczając do eskalacji konfliktu.

Po krótkim zamieszaniu sytuacja wróciła do normy, a żadna ze stron nie zdecydowała się na składanie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa czy wykroczenia.

Również organizatorzy nie zgłosili zastrzeżeń co do przebiegu wydarzenia.