Nie żyje wybitny polski sportowiec [*]

pilne

Smutna wiadomość obiegła krajowe media – odszedł wybitny sportowiec, który przez lata rozsławiał Polskę na arenach międzynarodowych.

W swojej karierze zdobył m.in. dwa tytuły mistrza świata oraz medale mistrzostw Europy.

Jego śmierć poruszyła środowisko sportowe, a z całego kraju płyną wyrazy współczucia.


Dziś polski sport pogrążył się w żałobie.

Odszedł człowiek, który niegdyś przynosił naszemu krajowi powody do dumy, dzięki znakomitym osiągnięciom w zapasach.

Największe sukcesy święcił na mistrzostwach świata, ale także na poziomie europejskim radził sobie znakomicie.

Jedyne, czego zabrakło w jego dorobku, to olimpijskiego medalu.

Tragiczne informacje o śmierci cenionego zawodnika wstrząsnęły światem sportu.

Największe triumfy odnosił w latach 70. i 80. XX wieku, więc pamiętają go przede wszystkim starsi kibice.

Dziś przyszło nam pożegnać medalistę najważniejszych turniejów światowych i europejskich.

Jego przygoda ze sportem zaczęła się bardzo wcześnie – na matę zapasów trafił już jako 11-latek.

Od najmłodszych lat wyróżniał się zarówno talentem, jak i niezwykłą pracowitością.

Niestety, dotarła do nas informacja o śmierci Bogdana Darasa – sportowca, który odszedł w wieku 64 lat.

Urodził się w Piotrkowie Trybunalskim i tam stawiał pierwsze kroki w zapasach pod okiem trenerów Jana Rolla i Grzegorza Ludwiga.

Już w latach 1971–1979 sięgał po złoto na Ogólnopolskiej Spartakiadzie Młodzieży, co zwiastowało wielką karierę.

Jego dalszym rozwojem zajął się Jan Stawowski, który przejął opiekę trenerską po pierwszych sukcesach młodego zapaśnika.

Dzięki jego wsparciu Daras zdobył srebrne medale mistrzostw Polski w 1982 i 1983 roku, a w kolejnych dwóch sezonach – 1984 i 1985 – sięgał już po tytuł mistrza kraju.

To był dopiero początek jego międzynarodowych osiągnięć.

Choć finał jego sportowej drogi był pełen goryczy, wcześniej zapisał się złotymi zgłoskami w historii zapasów.

W 1985 roku w Kolbotn (Norwegia) Daras zdobył swoje pierwsze mistrzostwo świata.

Rok później obronił tytuł w Budapeszcie, zostając dwukrotnym mistrzem globu. W kolejnych sezonach – 1986 i 1987 – dwukrotnie stanął na drugim stopniu podium mistrzostw Europy, rywalizując m.in. w Pireusie i Tampere.

Największy niedosyt pozostawiły igrzyska olimpijskie.

Najbliżej medalu był w 1988 roku podczas IO w Seulu, gdzie jako chorąży reprezentacji niósł polską flagę podczas otwarcia.

Niestety, przyjechał na turniej tuż po kontuzji kolana.

Problemy zdrowotne nasiliły się po zdjęciu gipsu – pojawił się zanik mięśnia, co wpłynęło na jego formę.

Jak podał Polski Związek Zapaśniczy, gdyby nie kontuzja, miał realne szanse na zdobycie brązowego medalu. Wówczas kategorią średnią rządzili Michaił Mamiaszwili i Tibor Komaroni – drugi z nich był dobrym znajomym Darasa.

Polak pokonał w Seulu dwóch pierwszych rywali – Ernesto Razzino z Włoch oraz Portorykańczyka Ubaldo Rodrigueza. Następnie przegrał z Mamiaszwilim, a potem – niespodziewanie – z Goranem Kasumem z Jugosławii.

Gdyby wygrał ten pojedynek, miałby szansę na medal, ale zamiast tego zmierzył się o siódme miejsce z Johnem Morganem z USA – i również przegrał.

Po igrzyskach Daras postanowił zakończyć sportową karierę. Miał wtedy zaledwie 29 lat.

Wyjechał do Niemiec, gdzie pracował w branży budowlanej i szkolił młodych zapaśników. Po latach wrócił do Polski.

Dziś, zaledwie miesiąc przed swoimi 65. urodzinami, Bogdan Daras zmarł. Pozostanie w pamięci jako jeden z najwybitniejszych zapaśników w historii Polski.